Roboty drogowe bardzo często powodują utrudnienia w ruchu. Nie inaczej było w tym przypadku.
Oto jedno z takich miejsc, które zostało stworzone na DK19. Aby zachować podstawy bezpieczeństwa zastosowano sygnalizację świetlną. Niestety, nie każdy użytkownik tego odcinka podchodził do niej z należytym szacunkiem. Przykładem tego może być kierowca wielotonowego zestawu, który chciał przechytrzyć innych na wahadle.
Już wielokrotnie widzieliśmy uczestników ruchu, którzy lekceważyli czerwone światło i dołączali się do kolejki pojazdów jadącej już za sygnalizatorem. Tym sposobem kierowcy czekający z drugiej strony nie mogą wjechać na remontowany odcinek, gdy zaświeca się im zielone światło, bo są po prostu zablokowani.
Kierowca zawodowy w akcji
W tym przypadku nie udało się wykorzystać sytuacji na swoją korzyść. Kierowca TIR-a wjechał na zwężony fragment jezdni, gdy świeciło się czerwone światło. Na jego drodze stanął jednak użytkownik pojazdu dostawczego, który postanowił nie odpuszczać.
Tym sposobem wielotonowy zestaw został wycofany aż do miejsca, w którym zaczynało się wahadło. Można stwierdzić, że była to strata czasu dla obu, ale też lekcja pokory, która może ostudzić zapały kierowcy zawodowego, gdy ponownie wpadnie na taki pomysł.
Nie warto powielać takich pomysłów. Na dłuższych odcinkach mogą one spowodować zablokowanie fragmentu w obu kierunkach. Lepiej chwilę zaczekać, niż później czekać aż ktoś rozwiąże sytuację.