Trudne warunki pogodowe mogą znacząco wpływać na bezpieczeństwo jazdy. Niekiedy ma to swoje bardzo poważne konsekwencje.
Nie inaczej było w tym przypadku, kiedy kierowca SUV-a Toyoty starał się pokonać spory dystans podczas burzy śnieżnej. W pewnym momencie doszło do utraty kontroli nad pojazdem i dezorientacji. Auto po chwili zjechało ze skarpy i uderzyło w drzewo.
Na tym etapie było już jasne, że jego wyciągnięcie to ogromne wyzwanie. Zalegający śnieg, odległość, pochylenie – to wszystko znacząco utrudniało wykonanie zadania. Znany youtuber i jego koledzy nie zamierzali jednak odpuszczać.
Ich zmodyfikowane samochody mogą wydawać się mało nowoczesne, ale off-road rządzi się innymi prawami. Im prostsza konstrukcja, tym lepiej (w większości sytuacji). Ta historia nie mogłaby zakończyć się pozytywnie, gdyby nie solidne wyciągarki.
Akcja na kilka godzin
Zanim jednak doszło do podpięcia pojazdu, konieczne było użycie łopat i ludzkich mięśni. Taka praca wyraźnie ułatwiła zadanie, które samo w sobie było naprawdę bardzo duże.
I należy w tym miejscu dodać, że do akcji użyte zostały aż trzy wyciągarki podpięte do trzech różnych samochodów. To wymagało oczywiście koordynacji i zabezpieczenia pojazdów przed stoczeniem. Rozłożenie obciążenia okazało się bardzo dobrym pomysłem.
Akcja trwała kilka godzin. Konieczne były przepięcia i inne działania, które ograniczały ryzyko ponownego stoczenia samochodu. Mimo naprawdę porządnego sprzętu, było ciężko. Najważniejsze jednak, że się udało.