Uber stał się realną alternatywą dla innych źródeł transportu – w szczególności dla taksówek i komunikacji miejskiej. Choć zdarzają się różne incydenty, zrzeszeni w tej organizacji kierowcy nie mają wizerunku niebezpiecznych osób.
W zeszłym tygodniu na Florydzie doszło jednak do tragedii – właśnie z udziałem kierowcy Ubera. W pewnym momencie jego drogę zajechał użytkownik pick-upa. Okazało się , że „akcja” została rozpoczęta znacznie wcześniej. Według wstępnych ustaleń szeryfa, pewien mężczyzna omylnie stwierdził, że widział swoją kobietę z innym. Wzrok go jednak zawiódł, bo to nie była jego wybranka. Nie był więc świadomy, że ściga niewinnego człowieka.
I tutaj wracamy do epizodu z zajechaniem drogi. Mężczyzna wyszedł z auta i szybko doszło do bezpośredniego kontaktu. Wtedy też kierowca Ubera wyciągnął pistolet i zastrzelił agresora – nie wiadomo, czy posiadał pozwolenie na broń. Trudno też stwierdzić, czy taka reakcja była konieczna – kamera nie obejmuje kluczowego momentu. Zobaczcie to: