Porsche Taycan to bez wątpienia jeden z najlepszych pojazdów elektrycznych na naszym rynku.
Niemieckie auto słynie z wysokiej wydajności i niezwykłego przyspieszenia. Topowa wersja, czyli Turbo S może rozpędzać się do setki w zaledwie 2,8 sekundy, co oznacza, że osiąga tę wartość szybciej, niż większość spalinowych supersamochodów.
Trudne warunki i ciężki rywal – Fiat Panda
Aby móc skorzystać z pełnego potencjału tego modelu konieczne są jednak optymalne warunki. W tym przypadku temperatura była niska, a nawierzchnię pokrywała spora warstwa roztapiającego się śniegu. To jednak mało łagodzące okoliczności, skoro rywalem był stary Fiat Panda 4×4.
Oba samochody dysponują napędami na obie osie, ale włoski hatchback jest oczywiście znacznie słabszy i dysponuje archaicznymi rozwiązaniami technologicznymi. Warto jednak zaznaczyć, że ma niższą masę własną, co daje mu przewagę chociaż w jednej kategorii.
Niektórych może zaskoczyć, że auta ruszyły w tym samym momencie, ale to Panda wyszła na prowadzenie. Paradoksalnie, duża moc okazała się na starcie problemem Taycana, który musiał znaleźć przyczepność. Gdy w końcu się udało, szybko dogonił, a następnie wyprzedził Fiata. Gdyby dystans był jednak nieco krótszy, posiadacz elektrycznego Porsche mógłby najeść się wstydu. No cóż, fizyki nie da się oszukać.
Fiat Panda 4×4 – off-roadowa lekkość
Prosty napęd na cztery koła i skromna masa własna dają efekty. Panda 4×4 potrafi świetnie zachowywać się na śliskich nawierzchniach, co ten materiał tylko potwierdza. Skromny, 1,1-litrowy silnik o mocy 54 KM w zupełności wystarcza, by auto potrafiło rozpędzać się w zadowalającym tempie.