Brak wyobraźni niektórych uczestników ruchu wprost zadziwia. Podejmują oni tak duże ryzyko, że na drogach trudno czuć się bezpiecznie.
W tym przypadku intencje były dobre, ale to za mało. Kierowca osobówki zahamował na lewym pasie przed ciężarówką, ponieważ zauważył biegnącego psa. Z pewnością nie chciał go potrącić. Tak gwałtowny manewr powinien być jednak poprzedzony spojrzeniem w lusterka.
Tutaj tego zabrakło. Wielotonowy pojazd uderzył w sedana, który pewnie skończy na złomowisku. Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało – nawet pies sobie pobiegł.
Kierowca osobówki wytłumaczy się policji, ponieważ zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę umieszczoną w aucie świadka. To użytkownik ciężarówki ponosi odpowiedzialność za poważną kolizję, ponieważ nie zachował prawidłowego odstępu i ostrożności.
Warto pamiętać, że podczas szybkiej jazdy czas na reakcję jest ograniczony. Trzeba więc utrzymywać odpowiednią odległość od poprzedzającego pojazdu, żeby dać sobie szansę na wykonanie manewru w razie zagrożenia.