Nawet pozornie zwykła sytuacja może zamienić się w ogromne niebezpieczeństwo, czego przykładem jest właśnie ta historia.
Nie ma wątpliwości, że kierowca najadł się strachu. Niewiele brakowało, a stałby się ofiarą tego zdarzenia. Drzewo spadło tuż przed maską jego samochodu. Jechał z wyraźną prędkością, dlatego wyhamowanie do zera było niemożliwe.
Kawałki drewna odbiły się od jezdni i uniosły w powietrze, gdzie zderzyły się z pędzącym samochodem. Uszkodzeniom uległa przednia część karoserii, w tym szyba czołowa. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
To zdarzenie pokazuje, że świetna widoczność, dobra pogoda, spokojna jazda i brak „kursów kolizyjnych” nie dają gwarancji pełnego bezpieczeństwa. Zawsze trzeba być gotowym na nagłą reakcję.