Kierowca Mustanga spadł w 100-metrową przepaść: Wyciągnięcie auta wymagało użycia dźwigu

Jazda Mustangiem sprawia bardzo dużo frajdy. Wymaga jednak wyczucia, umiejętności i pokory, co nie zawsze jest typowe dla jego użytkowników.

Właśnie dlatego w sieci nie brakuje nagrań, w których głównymi bohaterami są użytkownicy muscle carów. Bardzo często przeceniają oni własne doświadczenie i zamiast wzbudzić podziw zdobywają niechlubną popularność poprzez doprowadzenie do kolizji bądź utratę panowania nad autem.

Mustang spadł w przepaść

Nie inaczej było tym razem, kiedy użytkownik najnowszej generacji kultowego Forda przesadził na wymagającym zakręcie i spadł w przepaść. Pokonał 100 metrów wielokrotnie dachując, co nie napawa optymizmem. Samochód został poważnie zniszczony i wydaje się, że tylko podwozie nadaje się do ponownego użytku.

Sporym wyzwaniem było wyciągnięcie auta ze stromego zbocza. Wymagało to użycia specjalistycznego dźwigu, który mógł dosięgnąć do wraku. Wydaje się, że auto nie wróci już na drogi, ale może być z pewnością dawcą niektórych części.