Posiadanie mocnej i szybkiej maszyny to nie tylko przywilej, ale też duża odpowiedzialność.
Niejednokrotnie jednak właściciele takich samochodów pozwalają sobie na łamanie przepisów. Ten kierowca Ferrari miał szczęście, że jego nieco za wysoka prędkość nie spotkała się z interwencją funkcjonariuszy obok których przejeżdżał.
Jak widać na nagraniu, użytkownik włoskiego samochodu wyprzedza prawym pasem nagrywającego. I tu kilka słów o tym drugim. Skoro ruch jest prawostronny i prawy pas był pusty, to po co jechać tym lewym? Nie ma to sensu. Za takie przewinienia również przewidziane są kary i warto o tym pamiętać.
Kierowca Ferrari miał szczęście – „Alfiarz” już nie
Pech jednych może być fartem drugich, czego ta historia jest znakomitym przykładem. Kierowca Ferrari miał szczęście, że policjanci byli zajęci kierowcą nieco tańszego, włoskiego samochodu. Gdyby nie to, na pewno wykonaliby pomiar i raczej nie postawiliby na pouczenie.
W przypadku tego nagrania poruszony został temat wyprzedzania przed przejściem. Wydaje się, że z perspektywy funkcjonariuszy mogłoby to wyglądać na wykroczenie, ale widok z drona raczej uratowałby kierowcę włoskiego auta przed dodatkowymi punktami karnymi i wyższą kwotą mandatu.
Przepis na to wszystko jest jeden – trzeba jeździć ostrożnie i przepisowo. Wtedy zminimalizujemy ryzyko wystąpienia nieprzyjemnych spotkań z policją oraz unikniemy niepotrzebnych kar finansowych i punktów karnych.