Bohaterstwo i cwaniactwo niektórych uczestników ruchu drogowego kończy się wraz z zauważeniem radiowozu.
Tak też było tym razem, kiedy kierowca BMW chciał złamać przepis skręcając w lewo. Tuż przed skrzyżowaniem widnieje znak nakazujący ustąpienie pierwszeństwa i jazdę w prawo. Z pewnością go zauważył, ale wolał sobie skrócić drogę.
Co ciekawe, na widok policji zmienił zdanie. Funkcjonariusze jadący oznakowanym radiowozem włączyli na chwilę sygnały świetlne, co momentalnie sprawiło, że główny bohater zdecydował się na wybranie prawidłowego kierunkowskazu.
A jednak można przepisowo
Kierowca BMW nie zamierzał ryzykować i wyjechał z drogi podporządkowanej w sposób prawidłowy. Gdyby nie było mundurowych na horyzoncie, to z pewnością podjąłby ryzyko. Niewykluczone, że wtedy doprowadziłby do niebezpiecznej sytuacji.
Zachowanie policjantów było odpowiednie – prewencyjne. Właśnie tak to powinno wyglądać. Funkcjonariusz nie powinien czekać na wykroczenie uczestnika ruchu tylko robić wszystko, by do nie dochodziło do nadużyć. Wtedy będziemy mogli mówić o realnym poprawianiu bezpieczeństwa.
Liczymy więc, że taki postaw będzie więcej. Poprawi to nie tylko jakość jazdy, ale też wizerunek policji, która wciąż ma bardzo duże problemy. Ostatnie rozbicie nieoznakowanego BMW w Gorzowie Wielkopolskim jest tego smutnym przykładem.
Kierowca BMW powinien natomiast wyciągnąć wnioski. Pokorę trzeba mieć w sobie zawsze, a nie tylko wtedy, gdy może spotkać nas kara.