Kultura jazdy w Polsce budzi poważne wątpliwości. Wciąż mają miejsce niepokojące wydarzenia, które świadczą o problemach ze znajomością przepisów.
Kuriozalne manewry i nieprzewidywalne zachowania to dość częste zjawiska. Niestety, trudno je „wyplewić” z umysłów wielu kierowców uważających, że mają rację, choć nie posiadają elementarnej wiedzy na temat ruchu drogowego.
Dokładnie ci sami próbują wyznaczać granice – co można, a czego już nie. To oczywiście rodzi poważne konsekwencje i często kończy się niepożądanymi zdarzeniami. W tym przypadku również tak było.
Kobieta wymyśliła nowy pas
Zazwyczaj to mężczyźni pozwalają sobie na „szeryfowanie” i agresję, ale paniom również to się zdarza. Ta sytuacja jest tego doskonałym przykładem. Jak zwykle w takich okolicznościach, „wyznaczanie prawa” skończyło się karą…
Pewien kierowca przepuścił karetkę na sygnale, dlatego zjechał z lewego pasa, by pojazd uprzywilejowany mógł przejechać. Gdy udało się tego dokonać, wrócił na lewy i starał się kontynuować jazdę.
To nie spodobało się kobiecie jadącej na prawym pasie i drugiemu kierowcy, który również przemieszczał się autem marki Audi. Wtedy właśnie zaczęło się blokowanie. W pewnym momencie, użytkowniczka białego SUV-a zahaczyła o prawidłowo jadący pojazd.
Pretensje i kara
Kobieta zatrzymała swój samochód blokując przejazd innym i zaczęła krzyczeć. Stwierdziła, że to wina nagrywającego, a co więcej – wymyśliła, że jedzie pasem dla karetek. Przekonana o swojej racji, zadzwoniła po policję.
Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, nie mieli wątpliwości – nerwowa pani została ukarana mandatem w wysokości 450 złotych. Na jej konto wpłynęło też 6 punktów karnych. Straci również zniżki u ubezpieczyciela. O ile jakiekolwiek posiadała…