Dlaczego pojazd na prąd emituje szkodliwe substancje? Powody mogą być różne, ale w przypadku śląskiej komunikacji miejskiej wygląda to kuriozalnie.
Elektryczny autobus emitujący spaliny to nadzwyczajny obraz, ale nie na Śląsku. Na dołączonym nagraniu można zobaczyć, jak to wygląda z perspektywy kierowców poruszających się po Katowicach i sąsiednich miastach.
Niektórzy twierdzą, że to pojazdy hybrydowe, które wykorzystują jednostki spalinowe do ładowania baterii. Nie jest to prawda. Elektryczne autobusy posiadają silniki na prąd i nie angażują innych układów do napędzania. Skąd więc chmura spalin za tylnym zderzakiem?
Zimno i grzać trzeba
Autobusy elektryczne nie posiadają stałego, zewnętrznego źródła zasilania, jak trolejbusy. Muszą więc korzystać z baterii, których wydajność może być ograniczona przez inne układy wykorzystywane w pojeździe. Wśród nich znajduje się ogrzewanie.
Nawet niewielkie auta elektryczne mogą mieć krótszy zasięg podczas wykorzystywania aktywnego układu wentylacji. W przypadku autobusu elektrycznego jest tak samo. Aby nie obciążać baterii takich maszyn, używa się niezależnych silników spalinowych, których zadaniem jest ogrzewanie kabiny. Niektórzy porównują to do tzw. „webasto” (ogrzewania postojowego).
Przez to emitowane są szkodliwe substancje, mimo że samochód jest napędzany w pełni elektrycznie. W zimowych warunkach trudno więc mówić o ekologicznych wartościach takich pojazdów. A zima przecież dopiero nadchodzi. Takich obrazków będzie zatem znacznie więcej.