Do sieci trafiło nagranie z prywatnego monitoringu, które uchwyciło moment katastrofy lotniczej na Florydzie.
Wszystko trwało zaledwie 2-3 sekundy. W prawidłowo jadącego SUV-a wleciał samolot jednosilnikowy. Dziecko przebywające w samochodzie zmarło w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń. Dwie osoby podróżujące jednostką powietrzną zginęły na miejscu. Trwa ustalanie ich tożsamości.
Świadkowie usłyszeli huk i dźwięk rozpadającej się maszyny. Ogień pojawił się momentalnie i szybko rozprzestrzenił, co było związane z wyciekiem paliwa. Nie jest jasne, co było przyczyną tego wypadku. Duże prawdopodobieństwo, że doszło do usterki mechanicznej, w wyniku której pilot nie potrafił już bezpiecznie wylądować.
Maszyna spadała dziobem do ziemi, co oznacza, że nie było nad nią żadnej kontroli. Agencja zajmująca się badaniem katastrof lotniczych pracuje już nad wyjaśnieniami tej tragedii.