Do tego bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek 1 grudnia na ulicy Marszałkowskiej w stolicy. Z oficjalnych informacji wynika, że siedem osób wymagało pomocy medycznej.
Okoliczności zdarzenia są badane przez policję. Wiadomo, że centrum stolicy było sparaliżowane przez kilka godzin, co wiązało się z interwencjami służb oraz koniecznością uprzątnięcia zniszczonych pojazdów.
Łącznie zderzyło się dziewięć samochodów, wśród których znajdowały się pojazdy osobowe oraz dostawcze. Niektórzy uczestnicy karambolu byli uwięzieni we wrakach, dlatego strażacy musieli używać ciężkiego sprzętu, by ich wyciągnąć.
>Ponad 50 pojazdów rozbitych w karambolu. Trzy osoby zginęły (wideo)
Sześć osób wymagało hospitalizacji. Poszkodowani byli przytomni – ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Policjanci ustalają przebieg wypadku. Wydaje się, że nie będzie to trudne ze względu na liczbę kamer.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że jeden samochód jechał z bardzo dużą prędkością. Serię zderzeń poprzedził sygnał dźwiękowy – nie wiadomo, kto go użył (być może sam sprawca).
>Karambol 36 aut w Czechach. Z niektórych pojazdów niewiele zostało (zdjęcia+wideo)
Czy doszło do zagapienia? Na tym etapie trudno to wykluczyć, podobnie jak wiele innych hipotez. Pozostaje mieć nadzieję, że historia zostanie wyjaśniona, a wszyscy jej uczestnicy szybko wrócą do pełni sił.
Niech to będzie przestroga dla wszystkich kierowców. W terenie zabudowanym, choć obowiązują najsurowsze ograniczenia prędkości, bywa najniebezpieczniej ze względu na duży ruch i sporą liczbę newralgicznych miejsc. Warto o tym pamiętać i uważać na całe otoczenie.