Prawo jazdy od dwudziestu lat i setki tysięcy pokonanych kilometrów? To jeszcze nie oznacza, że jesteś dobrym kierowcą.
Wielu twierdzi, że duży dystans i znacząca liczba godzin za kierownicą to wystarczające argumenty, by uważać się za mistrza jazdy. Fakty są jednak inne. Pamiętajmy, że tylko ekstremalne sytuacje potrafią nauczyć nas odpowiednich reakcji podczas prowadzenia samochodu.
Właśnie dlatego istnieją liczne kursy doszkalające, które pozorują takie zdarzenia. Wtedy bardzo szybko można zweryfikować poziom własnych umiejętności. Podobnie dzieje się podczas jazdy po torze z kierowcom wyścigowym.
Rajdowcy to inny gatunek
Jeszcze większym ekstremum charakteryzują się kierowcy rajdowi. To prawdziwi wyjadacze odcinków specjalnych, którzy potrafią przekraczać granice wyobraźni, zdrowego rozsądku i jakiegokolwiek bezpieczeństwa. Krótko mówiąc, strach nie jest im znany.
Z kolei margines błędu jest bardzo niewielki, dlatego o losach załogi decydują często ułamki sekund. Niewielka pomyłka może spowodować tragiczne konsekwencje, dlatego tacy sportowcy muszą wykazywać się ogromnym wyczuciem.
Szaleństwo na szutrze
Ten przejazd jest tego świetnym przykładem. Nie mamy pojęcia, kto jest za kierownicą i gdzie przebiega ten rajd, ale widać gołym okiem, że warunki są bardzo wymagające. Leśna, wąska droga, szutrowa nawierzchnia i „otulające” ją drzewa.
Praca załogi jadącej Skodą robi ogromne wrażenie. Kierowca wykazuje się taką szybkością manewrowania, że trudno uwierzyć w realność jego refleksu. Mistrzowskie opanowanie. Warto obejrzeć ten fragment, by zdać sobie sprawę, że rajdowcy to inny gatunek: