Choć nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, amerykańska terenówka jest najlepiej sprzedającą się hybrydą plug-in w Stanach Zjednoczonych.
Jej pozycja może zostać umocniona, dzięki debiutowi nowej odmiany. Jeep Wrangler Willys 4xe, bo taką nosi nazwę, otworzy ofertę modelu. Warto więc poznać go bliżej i sprawdzić, czym się wyróżnia na tle pozostałych konfiguracji.
Już wiadomo, że auto będzie startowało od około 55 tysięcy dolarów, choć ma na nie obowiązywać ulga podatkowa w wysokości 7500 dolarów. Nie porównujemy tego do europejskich cenników, bo nie chcemy się denerwować…
Bazowe wyposażenie auta jest bogate. W jego skład wchodzą m.in.: reflektory LED, światła przeciwmgielne, 17-calowe felgi aluminiowe z terenowymi oponami, klimatyzacja, ekran multimedialny o przekątnej 8,4 cala, system audio Alpine złożony z dziewięciu głośników oraz mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu.
Jeep Wrangler Willys 4xe – hybryda jak pozostałe
Podobnie jak w pozostałych konfiguracjach tego modelu, fundamentem układu jest dwulitrowy, doładowany silnik benzynowy wspierany przez jednostkę elektryczną. Uzupełnieniem całości jest bateria o pojemności 17 kWh, która zapewnia pokonanie do 50 kilometrów w trybie elektrycznym.
Jeep Wrangler oferuje 375 koni mechanicznych i 470 niutonometrów. Przenoszeniem tego potencjału na tylną lub obie osie zajmuje się ośmiobiegowa przekładnia automatyczna. Samochód może pracować w jednym z trzech trybów jazdy: Hybrid, Electric i eSave.
Nowa wersja bazowa Wranglera ma przyciągnąć do salonów kolejnych klientów. Czy trafi również do Europy? Wydaje się, że to dobry pomysł, biorąc pod uwagę coraz wyższe ceny za wszystko.