SUV-y zalały cały świat? Każdy producent ma w swojej ofercie przynajmniej jeden tego typu model. Auta udające terenówki może i wyglądają fajnie, ale nikt o zdrowych zmysłach nie zdecyduje się na wjazd ?czymś takim? w głębsze błoto.
Nasz dzisiejszy bohater to jednak dokładne przeciwieństwo. Nigdy nie uległ modzie, niczego nie udaje i nawet najtrudniejsze warunki nie stanowią dla niego żadnego problemu. Zapraszamy na test Jeepa Wranglera z 200-konnym dieslem pod maską!
Karoseria
Testowany egzemplarz to wersja Arctic, która według producenta ?jest ilustracją prawdziwego ducha przygody i legendarnej sprawności pojazdu, dla którego nawet ekstremalne warunki arktyczne są jedynie kolejną przeszkodą do pokonania?. I rzeczywiście coś w tym jest. Biały, surowy lakier, 17-calowe felgi w czarnym kolorze, a do tego naklejki? stóp Yeti ? połączenie iście północne. Poza tymi dodatkami to dalej klasyczny do bólu Wrangler. Z przodu wyróżniają go okrągłe reflektory, 7-żebrowy grill i zderzak wielkości blatu kuchennego. Tylna część nadwozia emanuje natomiast ?kwadratową? prostotą, którą nieco ożywia zamontowany na klapie ?zapas?. Dla kontrastu? okrągły. Jak podsumować prezencję Wranglera? Jedni go kochają, inni nienawidzą. Wrażenie robi jednak bezapelacyjnie na wszystkich.
Wnętrze
Kabina jest kontynuacją tego, co można zauważyć na zewnątrz. Mimo lekkiej toporności, kokpit prezentuje się w miarę współcześnie. Ponadto plastiki są dobrze spasowane i nie ma mowy o jakimkolwiek skrzypieniu. Do tego wszystkiego dochodzi naprawdę przyzwoite wyposażenie, w którego skład wchodzą: elektryczne szyby i lusterka, podgrzewane fotele, nawigacja satelitarna, klimatyzacja i świetny sprzęt audio ze złączem USB. Ten ostatni dodatek potrafi ożywić każdą imprezę w plenerze? Ciekawym patentem jest również możliwość wymontowania dachu i drzwi. Nie przyda się to może w Suwałkach, ale na słonecznych plażach Miami ? jak najbardziej.
Przednie fotele mają amerykańską wielkość i nawet zwolennicy szybkich posiłków zmieszczą się tu bez najmniejszych problemów. Nie ma jednak mowy o jakimkolwiek podparciu bocznym ? to nie jest auto do dynamicznego pokonywania zakrętów! Na tylnej kanapie zmieszczą się bez problemu trzy osoby, aczkolwiek najwygodniej będzie oczywiście dwójce. Miejsca na nogi i nad głową nie brakuje, jednakże przydałoby się lepiej pochylone oparcie.
Każdy fan terenowych wrażeń powinien być przygotowany na wszelką ewentualność. Zabranie niezbędnego ekwipunku powinien umożliwić duży bagażnik ? w testowanym Wranglerze do dyspozycji mamy 498 litrów. Po złożeniu siedzeń pojemność wzrasta do 935 litrów.
Technika
Prezentowany Jeep do małych aut nie należy ? ma 4751 mm długości, 1877 szerokości i 1800 wysokości. Pod jego maską pracuje diesel CRD o pojemności 2,8 litra i mocy 200 KM. Cała siła przekazywana jest na wszystkie cztery koła (lub na tylną oś) za pośrednictwem 5-biegowej skrzyni automatycznej. Ten zestaw pozwala na osiągnięcie pierwszej setki w 10,7 sekundy i rozpędzenie się do 180 km/h. Rezultaty są więc naprawdę dobre, tym bardziej, że Wrangler w tej wersji waży 1998 kg. A jak jest ze spalaniem? Silnik Diesla powinien oznaczać oszczędności, ale trudno ten samochód nazwać ekonomicznym. W trasie można zmieścić się w 10 litrach, ale miasto oznacza wzrost o kolejne 4 litry.
Wrażenia z jazdy
Manewrowanie Wranglerem w mieście nie sprawia większych kłopotów. Widoczność jest naprawdę bardzo dobra. Trzeba jedynie uważać na przedni zderzak, którym można przesunąć przez przypadek jakieś Tico. Poza tym szczegółem, narzekać nie sposób.
Czy Wrangler lubi autostradowe podróże? Raczej nie. Kwadratowa karoseria wyraźnie walczy z powietrzem, co łatwo odczuć przy wyższych prędkościach. Przez to w kabinie robi się trochę za głośno. Na szczęście na pokładzie jest wspomniany wyżej zestaw audio umilający każdą podróż.
Auto czuje się najlepiej w terenie. Wolny ?automat? i bujające się w zakrętach nadwozie w off-roadowej scenerii nie mają żadnego znaczenia. Tutaj liczy się coś więcej ? wytrwałość. A w Jeepie jest jej na kilogramy. Duży prześwit, reduktor i przyzwoite opony czynią z Wranglera samochód nie do zatrzymania. Błoto, żwir, piach, śnieg, a nawet? rzeka nie robią na nim większego wrażenia. Krótko mówiąc (czyt. pisząc?): Komu w teren, temu Jeep!
Okiem przedsiębiorcy
Wrangler to bez wątpienia propozycja dla prawdziwych fanów terenowych wypraw. Na pewno nie zdecyduje się na niego przedsiębiorca, który poszukuje auta flotowego dla całej kadry zarządzającej? Z drugiej strony, może być świetnym autem pokazowym. Pytanie tylko, czy wtedy nie będzie się po prostu marnował??
Testowany egzemplarz to wydatek 175 000 zł. Trzeba jednak pamiętać, że w tym przypadku oprócz samochodu, kupujemy także kawał pięknej historii? W ofercie finansowej Jeepa jest oczywiście kredyt realizowany przez Fiat Bank. Do wyboru są dwie opcje: Miód-Malina i Kredyt od 2,99%. Oba warianty są dostępne na taki sam okres ? od 12 do 96 miesięcy. Raty mogą być równe lub malejące.
Jeep udostępnia również leasing z czynszem inicjalnym już od 0%. Umowa może być zawarta na okres od 23 do 59 miesięcy. Ponadto Fiat Bank umożliwia przeniesienie bieżącej raty na sam koniec leasingu bez ponoszenia dodatkowych kosztów.
Podsumowanie
Jeep Wrangler Unlimited Arctic 2.8 CRD jest w stu procentach autem terenowym. Nie boi się żadnych bezdroży i pozwala dotrzeć tam, skąd inni mogą dostać tylko pocztówki? Samochód jest objęty takim kultem, że jego kierowcy witają się na drogach. Czy jest jednak wart aż tak dużo? No cóż, jeśli chcesz mieć coś, co wpłynęło na losy świata ? musisz głębiej sięgnąć do kieszeni?
Tekst: Wojciech Krzemiński
Zdjęcia: Magdalena Przybylska, Bartosz Wawrzyniak, Wojciech Krzemiński
Jak dla mnie to trochę nieporozumienie z tym bagażnikiem, miejscem w środku i jakością w środku. Zamieniłem się na długiego Patrola z dopłatą ze strony nie mojej i obydwaj jesteśmy zadowoleni:) Nissan lepszy pod każdym względem, czy na szosie, czy w terenie. Tylko że ja miałem wersję zwykłą, nie Rubicon.
Dziękujemy za opinię. Wiele zależy od oczekiwań. Wrangler to jeden z tych samochodów, które się kocha albo nienawidzi 😉