To zdarzenie pokazuje, jak niebezpiecznie jest na polskich drogach. Chore ambicje i kompleksy mogą doprowadzić do tragedii.
W tej historii brali udział dwaj kierowcy. Obaj posiadający maszyny koncernu Volkswagena. Niewykluczone, że z tymi samymi silnikami. Jeden nie pozwalał drugiemu wyprzedzić, co mogło skończyć się poważnym wypadkiem.
Jak widać na nagraniu znaleźli się w przed nagrywającym w niemal tym samym czasie. Później zaczęli się ścigać. Warto podkreślić, że zbliżali się do zakrętu, a z przeciwka nadjeżdżali inni uczestnicy ruchu.
Centymetry od tragedii
Kierowca Octavii nie chciał dać się wyprzedzić, a użytkownik Jetty próbował za wszelką cenę znaleźć się przed nim. To doprowadziło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Volkswagen musiał zmieścić się na trzeciego. Samochody jadące z przeciwka zjeżdżały z jezdni, by uniknąć czołówki.
Ostatecznie udało się zapobiec absurdalnym konsekwencjom „pojedynku” dwóch skrajnie nierozsądnych osób. Kierowca Jetty nie zamierzał jednak odpuszczać. Zajechał drogę, zatrzymał auto, wysiadł z kabiny i podszedł do użytkownika czeskiego kombi.
Wtedy też agresja przybrała inną formę. Kierowca Skody bał się wyjść z samochodu. I trudno się temu dziwić, skoro stanął przed nim dwumetrowy, bardzo zirytowany mężczyzna uderzający w karoserię jego samochodu.
Na tym skończyła się akcja. Kierowca Skody odjechał, by nie zaogniać konfliktu. Mógł jednak być jednym z dwóch sprawców tragedii. Pozostaje mieć nadzieję, że obaj wyciągną wnioski i nie będą już narażać innych na tak duże niebezpieczeństwo