Nowe przepisy, które trafiły do polskiego prawa uwzględniały UTO – urządzenia transportu osobistego.

Wśród nich znajdują się „pojazdy” jednokołowe. Poruszanie się na nich jest zbieżne z prawem dotyczącym hulajnóg elektrycznych. Ten mężczyzna jechał na monocyklu po drodze, na której nie powinno go być. Wielokrotnie zlekceważył przepisy.

Urządzeniem transportu osobistego (UTO) można:

• jechać po chodniku (jeżeli nie ma ścieżki rowerowej) tempem pieszego
• jechać po ścieżce rowerowej z prędkością maksymalną 20 km/h
• jechać po jezdni, ale tylko w strefie, gdzie obowiązuje ograniczenie do 30 km/h

Przypomnijmy, że przemieszczanie się na takim urządzeniu może odbywać się na ścieżkach rowerowych (do 20 km/h) lub chodnikach, jeżeli nie ma wspomnianych ścieżek (tempem pieszego, czyli do około 5 km/h). Poruszanie się po jezdni jest możliwe tylko w strefie, gdzie obowiązuje ograniczenie do 30 km/h.

Prawo kontra rzeczywistość

Ten mężczyzna na monocyklu poruszał się drogą w obszarze zabudowanym z obowiązującym ograniczeniem do 50 km/h. Wyjątkiem były niewielkie fragmenty przed progami zwalniającymi. Łamał więc przepis, a przy tym narażał się na niebezpieczeństwo.

Warto dodać, że nie zwracał wystarczającej uwagi na innych uczestników ruchu. Zlekceważył pieszych oczekujących przed przejściem. Gdy stwierdził, że będzie mu wygodniej, wjechał na chodnik. Wtedy też nagranie się kończy. Trudno jednak przypuszczać, że jechał z prędkością pieszego, skoro na drodze rozwijał około 40 km/h.

Funkcjonariusze coraz śmielej weryfikują użytkowników UTO. Pozostaje mieć nadzieję, że prawo w tym zakresie będzie znane większej liczbie osób.