Codziennie dochodzi do zatrzymań pijanych kierowców. Niektóre sytuacje są wprost absurdalne i nigdy nie powinny mieć miejsca.
Główny „bohater” tej historii jechał 192 km/h po drodze S3. Funkcjonariusze z grupy SPEED patrolujący okolice Gorzowa Wielkopolskiego dostrzegli, że kierowca lekceważy obowiązujące ograniczenia.
Do zdarzenia doszło w miniony wtorek (8 listopada) przed godziną 10:00. Mundurowi zmierzyli prędkość, a następnie doprowadzili do kontroli drogowej. Kierowca zatrzymał się bez żadnych dziwnych pomysłów.
Funkcjonariusze przeszli do przykrych formalności. Zgodnie z nowym taryfikatorem, który obowiązuje od 17 września, nałożyli na kierowcę 2500 złotych mandatu oraz 15 punktów karnych.
>Pirat drogowy wyprzedzał pasem awaryjnym. Piesi byli bardzo blisko (wideo)
Na tym jednak nie koniec problemów tego uczestnika ruchu. Policjanci wyczuli od mężczyzny woń alkoholu i dostrzegli nie do końca kontrolowane zachowanie. Postanowili więc użyć alkomatu.
Urządzenie do pomiaru nie pozostawiło złudzeń. Kierowca miał ponad promil w wydychanym powietrzu. Z tego powodu został przewieziony do gorzowskiej komendy. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Poniesie też koszty odholowania pojazdu.
>Pijany kierowca w BMW na obwodnicy Wrocławia. Interwencja obywatelska przyniosła skutek (wideo)
Jak można się domyślać, z miejsca stracił prawo jazdy i stanie przed sądem. Może otrzymać karę nawet 2 lat pozbawienia wolności. Czy warto było szaleć tak? Odpowiedź jest oczywista.
Coś musi się zmienić. System edukacji powinien zawierać budowanie świadomości i odpowiedzialności w ruchu drogowym – już od najmłodszych lat. Jeżeli chcemy, żeby na drogach nie było pijanych kierowców, konieczne są działania prewencyjne, a same wysokie mandaty.