w

Japońska terenówka kradziona na potęgę. I to we własnym kraju

Nowa Toyota Land Cruiser kabina
Japońska terenówka najczęściej kradziona w swoim kraju

Czarny rynek samochodów i części zamiennych jest bardzo chłonny. W zależności od regionu, powodzeniem wśród złodziei cieszą się konkretne modele. Co ciekawe, często są to samochody z Kraju Kwitnącej Wiśni. Przykładem może być japońska terenówka, który ma świetny wizerunek – bez względu na generację.

Japońska terenówka obiektem pożądania

Gdy kupujemy samochód, to zazwyczaj skupiamy się na jego walorach i niezawodności. Rzadko jednak uwzględniamy mniej „codzienne” aspekty, co może okazać się błędem. Takie rzeczy, jak cena ubezpieczenia czy popularność w rankingach kradzieży też odgrywają istotne role. Japońska terenówka w tych kategoriach nie wypada najlepiej.

Wiele zależy jednak od konkretnego kraju. Pamiętajmy, że rynki mają swoją charakterystykę. Wystarczy dodać, że polskie wyniki rejestracji zupełnie odbiegają od europejskich tendencji, co pokazuje, że wszystko zależy od danej perspektywy.

Wracając jednak do głównego wątku, to auta z Japonii są najczęstszymi obiektami pożądania grup przestępczych. Ma to związek z popularnością, a co za tym idzie – popytem. Wybrane pojazdy są rozkręcane na części, które później trafiają do obiegu. Klient posiadający kilkunastoletni model raczej nie jeździ do ASO, dlatego chętnie wybiera podzespół za niższą cenę – nie będąc świadomym jego pochodzenia.

Najczęściej kradzione auta w Polsce

Wbrew pozorom, nasz kraj nie przoduje w tej dziedzinie, co oznacza, że Polacy mają coraz więcej pieniędzy, a policja radzi sobie z takim rodzajem przestępczości. Do perfekcji jeszcze daleko, ale i tak jest znacznie lepiej, niż na Zachodzie. I z tego trzeba się cieszyć.

Jak przekazał SAMAR, w 2024 roku skradziono 5327 pojazdów. To spadek o kilka 5,7 procent w porównaniu do wcześniejszych dwunastu miesięcy. Jak można się domyślać, najwięcej aut znika z ulic Warszawy (aż 25 procent) – w końcu to największa aglomeracja w tym kraju.

Bardzo ciekawie wygląda raport dotyczący roczników. Wynika z niego, że najczęściej padają łupem auta pochodzące z lat 2017-2019. Dlaczego akurat kilkuletnie? Wydaje się, że ma to bezpośredni związek ze stosunkiem popytu do zarobku.

Kradzieże najtańszych aut w celach zarobkowych mija się z celem. Te najnowsze nie budzą natomiast równie dużego zainteresowania i stanowią ułamek rynku. Nic więc dziwnego, że złodzieje wybierają produkty będące wciąż wartościowe, a już dostępne dla szerszego grona odbiorców.

Japońska terenówka
Toyota Land Cruiser 2024

Polska nie jest miarodajna w zestawieniach kradzieży, co oczywiście napawa optymizmem. Warto jednak dodać, że najczęściej kradzionym autem w 2024 roku była w naszym kraju Toyota Corolla (270 sztuk). Drugie miejsce zajął model RAV4 (200 sztuk), a czwarte – Yaris (118 sztuk). W tym towarzystwie znalazł się także Hyundai Tucson (151 sztuk, czwarte miejsce) oraz Audi A4 (115 sztuk), które zamknęło pierwszą piątkę.

Nietrudno dostrzec, że złodzieje preferują japońskie modele – i to jednej marki. Popularność aut z Korei Południowej też bywa dla nich kusząca. To ciekawe, że oprócz Audi, jedynym niemieckim modelem w pierwszej dziesiątce znalazło się BMW Serii 5. Kiedyś to właśnie tamtejsze auta były najczęstszym łupem przestępców.

Japońska terenówka deklasuje resztę – we własnym kraju

Kraj Kwitnącej Wiśni też ma własną specyfikę, ale pod względem bezpieczeństwa może uchodzić za jeden z najlepszych na tej planecie. Mimo że pod względem liczby pojazdów jest ponad 70 razy większy, niż Polska, w rankingach kradzieży tego nie widać.

Japońska terenówka jest jednak bezapelacyjnym liderem. To Toyota Land Cruiser, która w rodzimym kraju w 2024 roku została skradziona 688 razy. To stanowi aż 27,5 procent wszystkich kradzieży. Na drugim miejscu znalazła się Toyota Alpahard (289 sztuk), a na trzecim – Toyota Prius (235 sztuk).

Co ciekawe, w pierwszej dziesiątce są tylko Toyoty i Lexusy. Jak widać, są to najpopularniejsze modele w Japonii. Nie można jednak mówić o zdziwieniu. Rodzimi klienci kupują to, co jest jest sprawdzone i pewne. Pragmatyzm jest tam bardzo ceniony.

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowy Compass - zapowiedź

Nowy Compass już blisko. Amerykanie podgrzewają atmosferę

Volkswagen Saveiro - kabina

Pick-up Volkswagena, którego nawet nie znasz. Kosztuje 69 623 zł