w ,

Jakie auto kupić za 30 tysięcy złotych (2021): benzyna, diesel, LPG

Samochód za 30 000 zł 2021
Jakie auto kupić za 30 tysięcy złotych (2021): benzyna, diesel, LPG

Nabycie pojazdu nie zawsze jest łatwe. Poszukiwania odpowiedniej oferty mogą trwać bardzo długo.

Dotyczy to szczególnie rynku wtórnego. Liczba ofert jest duża, ale znalezienie czegoś godnego polecenia to już wyzwanie. Jakie auto kupić za 30 tysięcy złotych w 2021 roku? Warto sprecyzować swoje oczekiwania, by skupić się na konkretnej grupie modelowej.

Postanowiliśmy sprawdzić, co można znaleźć za tę kwotę uwzględniając kilka istotnych kryteriów. Celem było przede wszystkim zminimalizowanie ryzyka, które w przypadku samochodów używanych jest zawsze wysokie. Oto nasze wymagania:

  • maksymalnie 8-letni egzemplarz
  • bezwypadkowa historia
  • polskie pochodzenie
  • przebieg do 200 tysięcy kilometrów
  • klimatyzacja
  • brak uszkodzeń mechanicznych

Nie są to wyjątkowo precyzyjne ramy, a i tak po ich uwzględnieniu dochodzi do gwałtownego spadku liczby ofert na portalach ogłoszeniowych. To raczej nie powinno dziwić, skoro znaczna część pojazdów pochodzi z Zachodu.

Dlaczego pominęliśmy sztuki sprowadzone? Dobrze zachowane auta używane są za granicą droższe, niż w Polsce. Handlarze przywożą więc zazwyczaj takie egzemplarze, które albo mają bardzo wysokie przebiegi, albo nadają się do poważnych napraw blacharsko-lakierniczych, których realizowanie w Niemczech czy Belgii nie byłoby opłacalne. Na samochód za 30 tysięcy złotych decydują się zazwyczaj średnio zamożni Polacy, dlatego lepiej nie kupować „okazji od Helmuta”, bo bardzo łatwo trafić na skarbonkę bez dna.

Nasze subiektywne zestawienie przedstawia konkretne modele, ale warto pamiętać, że nie są to jedyne auta, nad którymi można się zastanowić. Dysponując takim budżetem nie należy ryzykować. Lepiej postawić na sprawdzoną konstrukcję, niż „samochód z duszą” dla entuzjasty. Zaczynamy!

Citroen Berlingo – dla rodziny i małego biznesu

Ten typ pojazdu zawsze zasługuje na obecność w przypadku aut do około 100 tysięcy złotych. Dlaczego? Inne samochody nie potrafią tak dobrze łączyć użytkowego charakteru z „rodzinną przydatnością”. Berlingo nie imponuje w dziedzinie prowadzenia, ale pozwoli zmieścić mnóstwo bagaży lub przewieźć duże przedmioty. To sprawdzona i prosta konstrukcja nadająca się do wielu wyzwań. Tym autem można śmiało jechać po materiały do sklepu budowlanego albo na długie wakacje bez wyrzeczeń dotyczących ekwipunku.

Citroen Berlingo za 30 tysięcy złotych
Francuski kombivan łączy użytkowy charakter z rodzinną przydatnością

Nie ma wątpliwości, że najsłuszniejszym wyborem jest silnik 1.6 HDi. Znany i lubiany diesel występuje w kilku wariantach. Każdy jest godny polecenia. Ten najsłabszy (90 koni mechanicznych) ma najprostszą konstrukcję i zużywa najmniej paliwa. Z kolei najmocniejszy (120 koni mechanicznych) dysponuje najlepszymi osiągami i kulturą pracy.

Jeżeli chodzi o osiągi, to topowa odmiana przyspiesza do setki w 11,4 sekundy i rozpędza się do 174 km/h. Nie tak źle. Apetyt układu to średnio 6 litrów oleju napędowego w cyklu mieszanym Auto za 30 tysięcy złotych będzie w tym przypadku pochodzić z okolic 2014 roku i legitymować się przebiegiem mniej więcej 150 tysięcy.

Fiat Tipo – dla Kowalskiego jak znalazł

Według nas włoska marka powinna skupić się na produkcji właśnie takich modeli, a nie na kolejnych wariacjach nadwoziowych kultowej „pięćsetki”. Tipo to zaskakująco poprawny i dobrze wyceniony samochód, który swoimi gabarytami wpisuje się w segment kompaktów. Pod względem jakości wykonania reprezentuje całkiem przyzwoity poziom. Poza tym, można liczyć na przestronną kabinę i klimatyzację w każdym egzemplarzu. Słabe strony? Przeciętne fotele, ale w przypadku auta budżetowego nie należy spodziewać się luksusów.

Fiat Tipo za 30 tysięcy złotych
To jeden z najbardziej udanych modeli włoskiej marki ostatnich lat

Nie jest to samochód do szybkiej jazdy, dlatego postawienie na podstawową odmianę napędową wydaje się rozsądnym posunięciem. Benzynowy silnik o pojemności 1,4 litra generuje 98 koni mechanicznych, co wystarcza do sprawnego rozpędzania (oczywiście nie przy pełnym załadowaniu). Pierwszą setkę można zobaczyć po upływie 11,5 sekundy, a przyspieszanie kończy się przy 180 km/h. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym sięga 7 litrów.

Należy dodać, że nie brakuje egzemplarzy wyposażonych w instalację LPG, która dodatkowo zminimalizuje koszty pokonania 100 kilometrów. W założonej kwocie mieszczą się czteroletnie sztuki z przebiegiem około 120 tysięcy kilometrów.

Ford Focus – dobre prowadzenie i trudne poszukiwana

Nie ma wątpliwości, że ten kompaktowy model amerykańskiej marki zasługuje na pochwały. To przemyślane auto, które wyróżnia się bardzo dobrymi właściwościami jezdnymi – także w konwencjonalnych odmianach. Pod względem przestronności reprezentuje klasową średnią, ale to segment C, dlatego cztery osoby zmieszczą się w kabinie bez problemu. Który jednak wariant nadwoziowy wybrać? Najłatwiej sprzedać hatchbacka. Wiele kombi trafiło do firm, co wiąże się z dużymi przebiegami i nie zawsze satysfakcjonującą historią.

Ford Focus za 30 tysięcy złotych
Focus wyróżnia się przyzwoicie wykonanym wnętrzem i świetnymi właściwościami jezdnymi

Coraz więcej osób stawia na jednolitrowy, doładowany silnik Ecoboost. Według nas to udana jednostka, jak na trzycylindrową konstrukcję, ale bezpieczniejszym wyborem będzie wolnossąca jednostka benzynowa Duratec o pojemności 1,6 litra. Oferuje on 105 koni mechanicznych, co nie pozwala na szaleństwa, ale za to można liczyć na tanią eksploatację serwisową. Przyspieszenie do setki trwa 12,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 180 km/h. Apetyt jednostki w cyklu mieszanym to 7,5 litra.

Auto za 30 000 złotych będzie pochodziło z 2014 roku i miało za sobą około 170 tysięcy przebiegu. Nietrudno jednak znaleźć zadbany egzemplarz. Warto jednak poświęcić na to czas, bo Focus to dobra propozycja.

Opel Adam – stylowy maluch z Niemiec

Pozwoliliśmy sobie na odrobinę szaleństwa. Według nas to znacznie lepsza propozycja, niż konkurencyjny Fiat 500. Nie ma może sylwetki retro, ale wygląda co najmniej równie dobrze, a przy tym jest lepiej wykonany i ma bardziej dopracowany układ jezdny. Owszem, z przestronnością jest na bakier, ale niektórzy poszukują stricte miejskiego pojazdu do parkowania w zatłoczonych miejscach. I w takiej roli ten samochód sprawdza się znakomicie. Ponadto, można liczyć na przyzwoite wyposażenie.

Opel Adam za 30 tysięcy złotych
To jeden z najbardziej stylowych aut miejskich ostatniej dekady

Samochód ma skromne gabaryty i waży stosunkowo niewiele, dlatego można liczyć na akceptowalne osiągi. Polecamy benzynową jednostkę o pojemności 1 litra i mocy 100 koni mechanicznych. Dzięki niej przyspieszenie do 100 km/h trwa 11,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 185 km/h. Z kolei zużycie paliwa w cyklu mieszanym to 6,5 litra.

Samochód za 30 tysięcy będzie miał 6 lat na „karku” i około 80 tysięcy kilometrów przebiegu za sobą. Istotną zaletą modelu jest popularność wśród klientów indywidualnych. Nietrudno o znalezienie egzemplarzy wartych uwagi.

Renault Clio Grandtour – Małe kombi na różne okazje

Prezentowany model reprezentuje segment B, ale ze względu na wydłużone nadwozie posiada spore walory praktyczne. Bez problemu zmieści cztery osoby i kilka walizek. Ta generacja doczekała się już następcy, ale zrezygnowano z kombi. Według nas nie była to dobra decyzja. Nie każdy chce przecież dopłacać za crossovera… Francuskie autko dobrze spisuje się w miejskiej dżungli, ale cierpliwi mogą również nim jechać w dalszą podróż.

Renault Clio Grandtour za 30 tysięcy złotych
Clio Grandtour łączy niewielkie gabaryty z praktycznym wnętrzem

Dlaczego wspomnieliśmy o cierpliwości? Bo gama Clio Grandtour oparta jest na małolitrażowych jednstkach, co oczywiście nie dziwi. Jeżeli ktoś zamierza robić duże przebiegi, to warto poważniej zastanowić się nad zakupem egzemplarzy z dieslem 1.5 dCi (90 koni mechanicznych). Łatwiej (oraz taniej) będzie z silnikiem benzynowym 1.2 16V (74 konie mechaniczne), który oferuje kiepskie osiągi (14,5 sekundy do setki, v-max: 167 km/h), ale wysoki poziom żywotności i ekonomiczną eksploatację serwisową. Średnie zużycie paliwa tego drugiego to około 6 litrów.

Założony budżet wystarczy na egzemplarz siedmioletni z przebiegiem około 110 tysięcy kilometrów – mówimy o wariancie benzynowym. Nie polecamy silnika 0,9 TCe, bo nie należy do najbardziej trwałych, a przy tym dysponuje przeciętną kulturą pracy – szczególnie na niskich obrotach.

SEAT Toledo – w cieniu czeskiej kuzynki

Ten model jest bliźniakiem Skody Rapid, ale cieszy się znacznie mniejszym zainteresowaniem. Dominacja Skody była niezaprzeczalna od samego startu. Być może miało to związek z ofertami finansowania, bo różnic pomiędzy tymi samochodami jest niewiele. Według znacznej części Toledo jest… ładniejsze. Poza tym, to praktycznie te same konstrukcje. Łatwiej jednak znaleźć zadbanego SEAT-a, bo często wybierali go klienci indywidualni. Rapid dominował natomiast we flotach.

Jakie auto za 30 tysięcy złotych
Toledo to mało popularny brat Skody Rapid

Wybór jednostek raczej nie będzie szeroki. Przy tych założeniach jesteśmy „skazani” na silnik TSI o pojemności 1,2 litra i mocy 90-105 koni mechanicznych. Najłatwiej znaleźć słabszy wariant, który i tak oferuje niezłe osiągi. Toledo rozwija 100 km/h w 11,3 sekundy i rozpędza się do 186 km/h. Średnio zużywa 7 litrów w cyklu mieszanym.

Przeznaczając 30 tysięcy złotych na auto możemy się spodziewać pięcio- lub sześcioletnich sztuk z przebiegami około 120 tysięcy kilometrów. Nie zalecamy jednak montażu LPG. Są silniki, które znacznie lepiej nadają się do takiego rozwiązania.

Suzuki Baleno – gdy Swift jest za mały

Ten model nie zdobył dużej popularności. Cieszył się jeszcze mniejszym wzięciem, niż wspomniane wyżej Toledo. A szkoda, bo jest naprawdę udany. Pod względem przestronności reprezentuje czołówkę segmentu B. Bije na głowę bratniego Swifta w wielu dziedzinach praktycznych. Nie jest może tak charakterny pod względem właściwości jezdnych, ale oferuje za to bardziej komfortowe zawieszenie.

Suzuki Baleno za 30 tysięcy złotych
Baleno cieszy przestronnością i niskim zużyciem paliwa

Niewątpliwą zaletą Baleno jest prosty układ napędowy oparty na silniku benzynowym o pojemności 1,2 litra oraz mocy 90 koni mechanicznych. Taka wartość wystarczy, by osiągać 100 km/h w 12,3 sekundy i rozpędzać się do 180 km/h Warte uwagi jest także niskie zużycie paliwa wynoszące 5,5 litra.

Auto za 30 tysięcy złotych będzie miało około 100 tysięcy przebiegu i cztery lata doświadczenia drogowego. Stosunek wieku i przebiegu do ceny jest więc jak najbardziej korzystny. Istotne jest też pochodzenie – nietrudno o polski egzemplarz od pierwszego właściciela.

Toyota Yaris – nudny pewniak

Ten model budzi jeszcze mniej emocji niż wspomniane wyżej Baleno, ale to jedna z tych Toyot, które utrzymały wysoki poziom niezawodności. Nie skrywa żadnych skomplikowanych rozwiązań, dlatego potencjalne usterki są proste do zlokalizowania i tanie w naprawie. Yaris jest typowym mieszczuchem, który nie lubi długich dystansów. Znacznie lepiej czuje się w zatłoczonych miejscach, gdzie liczą się zwrotność i dobra widoczność.

Auto za 30 000 złotych 2021
Toyota Yaris jest bardzo prostą i sprawdzoną propozycją

Najlepiej poszukać egzemplarza po liftingu z silnikiem 1.0 VVT-I o mocy 69 koni mechanicznych. Świetnie sprawdza się w miejskich warunkach. Na trasie brakuje mu oczywiście wigoru, co przy takich wartościach nie jest zaskoczeniem. Ta prosta konstrukcja wyróżnia się wysokim poziomem trwałości i niskim zużyciem paliwa – około 6 litrów w cyklu mieszanym.

Ustalona kwota umożliwi zakupienie pięcioletniego egzemplarza z przebiegiem około 100 tysięcy kilometrów. Należy zwracać uwagę na wyposażenie, bo pomiędzy ofertami można znaleźć znaczące różnice.

Jest drogo, będzie drożej

Pamiętajmy, że to nie są jedyne samochody, które mieszczą się w założonych kryteriach. Zestawienie ma charakter poglądowy. Na jego podstawie można jednak wysnuć kilka wniosków. Pierwszy z nich to wyraźny wzrost cen. Kiedyś ten budżet pozwalał na swobodne wybieranie kilkuletnich samochodów kompaktowych, a dziś jest ich jak na lekarstwo.

Druga sprawa dotyczy coraz mniejszej podaży silników wolnossących – producenci już rzadko oferują wolnossące silniki. Za kilka lat może już nie być kilkuletnich aut w rozsądnych cenach z takimi jednostkami. Świat się zmienia.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Jeden komentarz

Dodaj odpowiedź
  1. Taa. Policzcie sobie ile wy robicie km rocznie i się zastanowicie dlaczego myśląc że jeździcie mało robicie więcej km niż samochody na sprzedaż. Diesel niby 6-8 lat i 150 k km? Hehehe moja auriska 12 letnia ma 380 k km i to jest raczej jej przebieg realny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Honda Civic Type R 2022 green light

Honda Civic Type R 2022 potwierdzona. I to z manualem

Jak ominąć odcinkowy pomiar prędkości na A1

Jak uniknąć mandatu z Odcinkowego Pomiaru Prędkości za Częstochową? Istnieje skuteczny sposób