w ,

Jaguar XE 2.0 D Auto RWD R-Sport – Kocie sprawy

Jaguar ma za sobą lepsze i gorsze lata. E-Type, D-Type czy XK 120 to ikony motoryzacji. Ale Anglicy zaliczyli też kilka wpadek. Najgorszy był przełom wieków. Wygląda jednak na to , że wszystko to co złe już za Jaguarem. Od 2007 roku, kiedy do salonów trafił pierwszy XF, kondycja marki wyraźnie się poprawiła. XF to jednak duża limuzyna reprezentująca ten sam segment, co BMW serii 5 czy Audi A6. Po wątpliwym sukcesie X-Type’a, Anglicy wyraźnie się przyczaili, pracując po cichu nad konkurencją dla Audi A4 czy BMW serii 3. I oto jest, Jaguar XE, który zyskał już pieszczotliwą nazwę ?Baby Jag?. Z tym małym, ale bardzo eleganckim sedanem marka wiąże jednak bardzo duże nadzieje.

Z zewnątrz?
Czy XE jest najładniejszym małym sedanem klasy premium? Hmm, tego nie wiem. Na pewno nie odstaje od konkurencji. Nie jest tak surowy i barkowy jak niemieccy rywale. Jedno jest pewne, mały Jaguar przyciąga uwagę. I to nie tylko podobieństwem do większego brata. Auto wyróżnia sporo ciekawych szczegółów. Typowa, 3-bryłowa konstrukcja jest elegancka i ponadczasowa niczym garnitur od Harrodsa. Ale brytyjski styl to nie tylko elegancja. XE w wersji R-Sport to dodatkowo agresywnie wystylizowany przedni zderzak, czarny grill, nakładki na progi, subtelny spojler na klapie i dwie końcówki układu wydechowego, umieszczone bliżej siebie (szkoda tylko, że wyglądają one, nie bójmy się tego powiedzieć, siermiężnie).

jaguar_xe_2.0_d_auto_rwd_r-sport_test_3

? i we wnętrzu
Auta klasy premium to luksus otaczający kierowcę i pasażerów (i jest to oczywista oczywistość). Ale rozumienie słowa „luksus” bywa różne w Niemczech i Anglii. To angielskie jest jakby bardziej? luksusowe. I to widać. Jaguar ma własny styl. Jest elegancko i sportowo zarazem. Ale jest też coś jeszcze. Auta niemieckiej Wielkiej Trójki są aż do bólu uładzone, przewidywalne. Brytyjczycy dopuszczają odrobinę entropii, która humanizuje nieco kokpit. Ale żeby nie było niejasności, jakość wykończenia stoi oczywiście na najwyższym poziomie. A obsługa poszczególnych systemów jest intuicyjna. Pomaga w tym nowy dotykowy wyświetlacz o przekątnej 8 cali. Na szczęście, na kokpicie znajdziemy też klasyczne przyciski do funkcji, z których najczęściej korzystamy.

A teraz to, co jest na NIE. Otóż, „Baby Jag” jest wygodny, nawet bardzo dla? kierowcy i przedniego pasażera. Niestety, na tylnej kanapie miejsca jest mało. Już osoby o wzroście 180 cm mają tu niezbyt komfortowe warunki podróżowania, Bo o ile mieszczą się z nogami, o tyle nad głową nie ma już wolnej przestrzeni. Tak, wiem, pojemność auta ogranicza jego sportowa, niska sylwetka. Ale przecież dałoby się wygospodarować dodatkowe 5 cm nad głową bez grzebania w stylistyce. Inżynieria notuje takie przypadki?

Wspomniana wyżej pojemność auta, to też pojemność jego bagażnika. I tu już zastrzeżeń nie mamy. 455 litrów to akurat tyle, ile potrzebuje zazwyczaj kobieta na weekendowy wypad za miasto. I jeżeli nam, facetom, uda się zapakować w kosmetyczkę, to? będzie dobrze!

Technologia
Budowa XE to majstersztyk sztuki inżynierskiej. W modułowej architekturze wykorzystano lekki, aluminiowy szkielet (Monocoque) i elementy wykonane z magnezu. Waga w podstawowej odmianie zaczyna się od 1474 kg, co w połączeniu z kompaktowymi wymiarami (4672 mm długości, 1850 mm szerokości, 1416 mm wysokości) i mocnymi silnikami, gwarantuje dobre osiągi. A w przypadku silników Diesla, także niewielkie spalanie. By the way, silniki Diesla. Testowego XE napędzał właśnie dwulitrowy, doładowany silnik wysokoprężny o mocy 180 KM. Pełnię mocy jednostka osiąga przy 4000 obrotów, a 440 Nm. – od 1750 do 2500 obrotów. Wystarcza to na rozpędzenie auta do 220 km/h i sprint od 0-100 km/h w 7,8 sekundy. Warto dodać, że XE to auto tylnonapędowe. Dlatego zastosowano w nim system nazwany ASPC, który na każdym podłożu zapewnia optymalną trakcję tylnych kół. Oznacza to mniej więcej tyle, że jeżeli nie wiemy, że XE ma napęd na tył to? możemy tego nie odczuć. I pewnie o to chodziło…

Wrażenia z jazdy
180-konny diesel w XE spisuje się lepiej niż dobrze. Niezłe przyspieszenie, równie dobra dynamika i.. naprawdę niewielkie spalanie. Co prawda Jaguar w danych fabrycznych podał, że auto konsumuje 4,2 litra średnio, 3,7 na trasie a 5,1 w mieście, ale według nas aż tak dobrze nie jest. Średnia z testu to około 5 litrów, na trasie auto konsumowało 4,6 litra, a mieście – o niecałe dwa litry więcej. I są to wyniki bardzo przyzwoite.

Mocną stroną samochodu jest także przeniesienie napędu. Ośmiostopniowa, automatyczna skrzynia biegów produkcji niemieckiego ZF działa perfekcyjnie. Biegi zmienia szybko i bez szarpnięć, doskonale przewidując zamiary kierowcy i ucząc się jego stylu jazdy. Z kolei zawieszenie to udany kompromis pomiędzy sportem a komfortem z lekkim ukłonem w stronę tego drugiego. Na polskich drogach XE czuje się jak ryba w wodzie. Pomaga, kiedy chcemy nieco ostrzej pokonywać zakręty. Maskuje fuszerki drogowców, kiedy wolimy jednak komfort. Krótko „mówiąc”, bez zastrzeżeń.

Okiem przedsiębiorcy
Czy brytyjski kotek to dobra propozycja dla biznesu? Z całą pewnością tak. Po pierwsze, kupując Jaguara, kupujemy? legendę. Po drugie, auto nie jest? niemieckie. XE w zależności od wersji kosztuje od niespełna 160 do 262 tysięcy. Testowany egzemplarz to wydatek 186 100 zł (bez opcji). Nie, nie jest to propozycja najtańsza. Ale może być tą najlepszą ze względu na oryginalność i prestiż.

Zakup XE najlepiej zrealizować za pomocą Jaguar Financial Services Polska w każdym salonie formowym. Kredyty udzielane są nawet na 120 miesięcy. Oprocentowanie wynosi od 5,99% i jest równe dla wszystkich okresów kredytowania. Kredyt z ratą balonową udzielany jest na 12 i 24 miesiące. Oferta leasingowa to umowa od 24 do72 miesięcy z opłatą wstępną od 0%, wartością wykupu (RV) do 45% i sumą opłat od 105,9%.

Podsumowanie
Jaguar XE na pewno stanowi poważną alternatywę dla niemieckiej Wielkiej Trójki. Auto jest idealne dla kogoś, kto przede wszystkim ceni pewność prowadzenia i sportowy charakter. No i ma ?za uszami? historię motoryzacji. A tam Jaguar to już nie tylko kawał rozdziału, ale nawet cała wielka i piękna księga, która na szczęście znowu przenosi się na teraźniejszość?

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

 

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Jeden komentarz

Dodaj odpowiedź
  1. Właśnie, jaguar -stylistyka , z zewnątrz nie jest tak nudny jak niemieckie auta. Tylko to miejsce z tyłu, tu jest słabo, ubolewam nad tym. Ogólnie jak nie powiedziałem narzeczonej, że to tylno napedowka , to naprawdę ona tego nie poczuła. Wierzyła, że to auto z napędem na przód, co prawda nie długo ale faktycznie prowadzi się fajnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Używane auto za 10 tysięcy złotych – Top 10

Citroen Berlingo 1.6 BlueHDi XTR – Wszechstronność w dobrej cenie