To bez wątpienia jeden z najlepiej wyglądających samochodów miejskich ostatniej dekady. Właśnie dowiedzieliśmy się, ile kosztuje w naszym kraju. Oferta jest bardzo konkurencyjna.
Renault 5 2025, bo o takim roku produkcji mówimy, jest dostępne w dwóch konfiguracjach napędowych oraz trzech wyposażeniowych. Niewykluczone, że największym powodzeniem będą cieszyły się te najbogatsze.
Zacznijmy od tego, że nowa „Piątka” oferuje design w stylu retro – nawiązuje do protoplasty sprzed kilku dekad. I robi to wprost znakomicie. Jest oczywiście nieco większa, ale ma w sobie ten sam oryginalny sznyt.
Wymiary samochodu? Renault 5 2025 ma 3922 milimetry długości, 1774 milimetry szerokości oraz 1498 milimetrów wysokości. To wszystko przy rozstawie osi wynoszącym 2540 milimetrów. Mówimy więc o współczesnym modelu reprezentującym segment B.
Dwie wersje napędowe
Podstawą będzie wariant z silnikiem elektrycznym generującym 120 koni mechanicznych i 225 niutonometrów. Jego potencjał trafia na przednie koła. Taka wersja waży 1412 kilogramy. Osiągi są przyzwoite. Sprint do setki trwa 9 sekund, a prędkość maksymalna wynosi 150 km/h.
Z jednostką zintegrowano akumulator o pojemności 40 kWh netto. Zgodnie z danymi producenta, auto ma zużywać 14,5 kWh na 100 kilometrów, co przekłada się na zasięg 300 kilometrów w cyklu mieszanym. Ładowanie w zakresie 15-80 procent może trwać 30 minut.
W ofercie jest też mocniejsza odmiana. Opiera się na również na pojedynczym silniku elektrycznym, ale podkręconym do 150 koni mechanicznych i 245 niutonometrów. Masa własna jest nieznacznie większa: 1469 kilogramów.
Osiągi flagowego Renault 5 2025 są bardzo dobre. Francuskie auto miejskie rozpędza się do setki w 7,9 sekundy oraz osiąga 150 km/h. Co ciekawe, ten wariant dysponuje większą baterią – o pojemności 52 kWh netto. Przy zużyciu 14,9 kWh, ma zapewniać 410 kilometrów zasięgu (WLTP). W jego przypadku, ładowanie w zakresie 15-80 procent również trwa około pół godziny.
Renault 5 2025 – cena w Polsce
Podstawowa konfiguracja stanowi wydatek 120 900 złotych – bez żadnych rządowych dopłat. To oznacza, że można mieć to auto za mniej niż 100 tysięcy. I tu robi się już bardzo konkurencyjnie, tym bardziej, że 120-konna wersja okraszona jest dobrym wyposażeniem.
Wariant evolution posiada m.in.: ekran multimedialny openR link, bezprzewodowe funkcje Apple CarPlay i Android Auto, cyfrowe wskaźniki, światła Full LED, czujniki parkowania z tyłu, klimatyzację automatyczną, pompę ciepła, systemy wsparcia, 18-calowe felgi stalowe i ładowarkę pokładowąc AC 11 kW + DC 80 kW.
Za bogatszą wersję ze 120-konnym układem napędowym trzeba zapłacić 9000 złotych więcej. Nosi nazwę techno i obejmuje dodatkowo: tapicerkę z recyklingu z kontrastowymi szwami, antenę o kształcie płetwy, większe wskaźniki cyfrowe, usługi google, ładowarkę indukcyjną, większe zakresy regulacji foteli, konsolę środkową z podłokietnikiem, podgrzewane i elektrycznie sterowane lusterka, kamerę cofania, 18-calowe felgi aluminiowe oraz aktywny regulator prędkości.
Wraz z drugim poziomem wyposażenia startuje mocniejsza wersja napędowa. Jej cena to dokładnie 142 900 złotych. Z kolei topowa konfiguracja, czyli iconiq cinq ze 150-konnym układem napędowym to wydatek o kolejne 9000 złotych większy (taka sama różnica jest w przypadku słabszego silnika).
Najbogatsza wersja posiada, żółte szwy w kabinie, fotele z elektryczną regulacją lędźwiową, lusterko wsteczne bez ramki, podświetlenie nastrojowe w licznych kolorach, system parkowania hands free, podgrzewane fotele, podgrzewaną kierownicę oraz dedykowane, 18-calowe felgi aluminiowe.
Gdyby Renault 5 2025 było hybrydowe
A teraz wyobraźmy sobie, że Renault robi to, co Fiat w przypadku modelu 500. Mówiąc wprost, na bazie wersji elektrycznej tworzy jakąkolwiek hybrydę. Według nas byłby to strzał w dziesiątkę, który pozytywnie wpłynąłby na wyniki sprzedaży.
Bez względu na rodzaj hybrydy, byłaby to tańsza alternatywa dla wersji elektrycznych. Do tego, można byłoby liczyć na większą użyteczność, co skłaniałoby ludzi do zakupu tylko jednego auta zamiast dwóch (miejski elektryk to zazwyczaj ten drugi).
Renault raczej nie ma tego w planach, tym bardziej że Unia Europejska znów zaostrza normy emisji spalin. Jeśli jednak zainteresowanie rynkowe będzie za małe, to ideologia przestanie być tak istotna. W końcu to klienci decydują o tym, co kupują – przynajmniej na ten moment.