Jak to jest, że Amerykanie mają kłopoty z samochodem, którego koncepcje znają od niemal 60 lat? Odpowiedź na to pytanie znają albo oni, albo nikt.
Ford Mustang ustępującej już generacji jest prawdziwym hitem sprzedaży praktycznie w całej Europie. To najtańszy samochód sportowy z silnikiem V8. Jeżeli dorzucimy do tego fakt, że jest to wolnossąca konstrukcja, to naprawdę robi się ciekawie.
Poza tym, wieloletnia nieobecność na rynkach Starego Kontynentu i legendarny design skutecznie przyciągają Europejczyków głodnych „amerykanizacji”. Wbrew pozorom, takich śmiałków nie brakuje, co zresztą odzwierciedla wspomniany już popyt.
W Stanach Zjednoczonych ten model cieszy się również bardzo dużą popularnością. Jego wizerunek jest tam jednak nieco inny. U nas wybiera go mieszane grono – od tych młodych aż do starszych kierowców. W USA dominuje stosunkowo zamożna młodzież, choć auto jest dla tamtejszych odbiorców jeszcze bardziej przystępne cenowo i nie trzeba mieć grubego portfela, by takim jeździć.
Tak czy inaczej, nietrudno zobaczyć nastoletniego Amerykanina w takim aucie. Co to zmienia? No cóż, doświadczenie i wyobraźnia takiego kierowcy nie zawsze są duże. Do tego dochodzi spora podatność na chęć zaimponowania innym.
Co z tego wychodzi? Nierzadko problem. I tu dochodzimy do licznych nagrań krążących po sieci. Oto kolejne z nich. Młody kierowca wyjeżdżający Mustangiem ze zlotu chciał pokazać brawurowy poślizg.
Efekty? Utrata panowania, poślizg, bliskie spotkanie z krawężnikiem oraz kolizja z pojazdem znajdującym się na sąsiedniej jezdni. Chyba nie o taką popularność chodziło temu bohaterowi…