Wojciech Krzemiński
Hyundai pochwalił się Tucsonem po gruntownych modyfikacjach, które powinny pomóc w utrzymaniu jego wysokiej pozycji na rynkach amerykańskim i europejskim. 
Zmiany stylistyczne są dość skromne i ograniczają się do przeprojektowanych lamp, reflektorów, zderzaków oraz grilla. Z pewnością nie zabraknie też nowych lakierów i urozmaiconej listy wzorów felg. Dużo więcej dzieje się we wnętrzu, gdzie znajdziemy nowy kokpit. Poza designem, oferuje on wyższej jakości materiały, lepsze multimedia i ergonomię. Na liście wyposażenia znajdziemy nowe systemy bezpieczeństwa, takie jak: asystenci zapobiegania zderzeniom czołowym, informowania o ograniczeniach prędkości, utrzymywania pasa ruchu i monitorowania uwagi kierowcy.
Nowy Tuscon przeznaczony na europejski rynek będzie najprawdopodobniej oferowany z dwiema jednostkami benzynowymi: 1.6 GDI (132 KM) i 1.6 T-GDI (177 KM). Seryjnie współpracuje z nimi przekładnia manualna o sześciu przełożeniach. Mocniejszy wariant oferuje także 7-biegowy automat i napęd na obie osie.
W ofercie nie zabraknie również wersji wysokoprężnych. Bazowa konstrukcja o pojemności 1,6 litra dysponuje mocą 115 KM. Osoby szukające czegoś mocniejszego mogą postawić na jej mocniejszą, 133-konną wersję. Podobnie, jak w przypadku benzyniaków, oba silniki współpracują z 6-biegowym manualem, ale mocniejszy jest też dostępny z 7-biegowym automatem i napędem 4×4. Na szczycie cennika znajdziemy natomiast 2-litrowe CRDI oferujące 184 KM. Topowa jednostka już w serii została zintegrowana z napędem na obie osie i może ją uzupełniać skrzynia manualna lub nowa, 8-biegowa przekładnia automatyczna.
