Nie jest tajemnicą, że producenci samochodów starają się wpisać w panujące trendy. Najpierw były SUV-y i crossovery, a teraz są wszelkiego rodzaju „świecidełka”.
Oświetlenie nastrojowe nie jest już niczym nadzwyczajnym, podobnie jak listwy LED montowane z zewnątrz. Nietrudno jednak odnieść wrażenie, że część projektantów stosuje je wręcz na siłę, co wygląda słabo. Hyundai Sonata 2024 udowadnia, że można to robić znacznie lepiej, czyli atrakcyjniej dla oczu.
Ten model nie jest oferowany na polskim rynku i możemy tego żałować. Największy sedan koreańskiej firmy to u nas Elantra, czyli model kompaktowy. Tradycyjna klasa średnia traci na popularności, ale takie auto z pewnością pozytywnie wpłynęłoby na wizerunek marki.
Hyundai Sonata 2024 – udany design to podstawa
Zapomnijcie o wulgarnym, mało estetycznym montowaniem blendy LED w grillu. Styliści postanowili wkomponować listwę świetlną między maskę i błotniki a zderzak. Biegnie ona przez całą szerokość, co tworzy unikatowy efekt. Reflektory główne zostały umieszczone nieco niżej i nie rzucają się w oczy.
Najnowszy nurt designu koreańskiej marki pasuje do różnych odmian nadwoziowych, co udowodniła już Staria, czyli minivan utrzymany w podobnym klimacie stylistycznym. Podsumowując, Sonata prezentuje się bardziej europejsko, niż znaczna część europejskiej konkurencji. Taka sytuacja.
Co istotne, wnętrze tego modelu to połączenie nowoczesności z ergonomią. Motyw dwóch ekranów w jednej ramce jest już znany z Tucsona. Warto dodać, że autorzy projektu pozostawili niezależny panel klimatyzacji i fizyczne przyciski na kierownicy. I właśnie tak to powinno wyglądać.
Hyundai Sonata będzie oferowany z doładowanym, 2,5-litrowym silnikiem benzynowym. W topowej odmianie może on generować nawet 290 koni mechanicznych i 421 niutonometrów. Trudno wykluczyć również wersję z napędem na obie osie.
Nowa Sonata to udane stylistycznie auto, ale śmiemy twierdzić, że ma do zaoferowania znacznie więcej, niż atrakcyjny design. Szkoda, że Hyundai zrezygnował z następcy i40 w Europie. Takie auto wciąż znajdowałoby swoich zwolenników, a przy mniejszej konkurencji miałoby większe udziały w rynku.