Koreański producent już dawno dorównał poziomem europejskim, amerykańskim i azjatyckim potentatom. Teraz nadszedł czas, by zacząć się wyróżniać na ich tle.
Mogą w tym pomóc innowacyjne technologie, wśród których znajduje się system czterech kół skrętnych. Teoretycznie, to nic nowego. Coś takiego było montowane już w starej Hondzie Prelude. Teraz można znaleźć podobne rozwiązania w Renault i Mercedesie.
Hyundai zamierza jednak przenieś to wszystko na wyższy poziom. Nie chodzi już o to, by tylne koła skręcały o kilka stopni. Nowością ma być możliwość obrócenia ich o 90 stopni – tak, wszystkich czterech.
To od razu przywodzi na myśl wózki sklepowe. I nie jest to złe skojarzenie. Ich małe, obracane kółka pozwalają na bardzo sprawne manewrowanie. Tak też ma być w tym przypadku, czego dowodzi koncepcyjny Hyundai Ioniq 5.
Gdy koła ustawiają się prostopadle do karoserii, wystarczy wybrać równoległą lukę parkingową i w nią wjechać bez żadnego manewrowania. To przypomina sposób poruszania się kraba.
Co ciekawe, istnieje także możliwość obrócenia o 90 stopni kół tylko jednej osi. Wtedy możemy mówić o swego rodzaju cyrklu, który wyraźnie zmniejszy promień zawracania.
Wszystko opiera się na modułach e-Corner, które łączą układy kierownicze, napędowe, hamulcowe i zawieszenia. Producent pracuje nad tym pomysłem od około 5 lat. Jego pierwsze premiery miały miejsce na targach CES w 2018 roku.
Czy system zostanie wprowadzony do seryjnych samochodów? Byłoby fajnie. Wymaga to jednak ingerencji w każdy podzespół wpływający na właściwości jezdne. Z pewnością nie jest to ani łatwe, ani tanie. Czas pokaże, jak sytuacja zostanie rozwinięta. Pozostaje już tylko trzymać kciuki, bo rzeczywiście jest za co.