Koreański samochód elektrycznych przeszedł pierwszy mały lifting, który zaowocował ciekawymi zmianami.
Warto dodać, że dotyczy to również europejskich klientów. Hyundai Ioniq 5 doczekał się pierwszej aktualizacji po niecałym roku od zaprezentowania polskiego cennika. Nie było to konieczne, ale producent nie zamierza czekać, aż konkurenci go wyprzedzą. Doceniamy więc taki ruch, mimo że do tanich na pewno nie należał.
Pod względem stylistycznym trudno spodziewać się rewolucji. Główną nowością są lusterka boczne, które są tak naprawdę kamerami przekazującymi wyraźny obraz o każdej porze dnia i nocy. Ich dodatkową wartością są niskie opory stawiane powietrzu.
Hyundai Ioniq 5 2023 – bardziej komfortowy
Zacznijmy od tego, że w samochodzie zastosowano system SFD, który ma poprawiać pracę przedniego i tylnego zawieszenia. Efektem jest wyższy komfort jazdy przy jednoczesnym niwelowaniu przesadnych przechyłów nadwozia.
Największą nowością jest oczywiście zwiększona bateria litowo-jonowa – teraz ma ona pojemność 77,4 kWh. Spodziewany zasięg to około 500 kilometrów na jednym ładowaniu. Przypomnijmy, że dotychczasowy akumulator (73 kWh) umożliwiał pokonanie do 481 kilometrów.
Warto podkreślić, że poprawi się także tempo ładowania. Zapewni to specjalny układ współpracujący z systemem nawigacji. Pozwala zarządzać temperaturą baterii. Dzięki temu zapewni optymalną wartość jeszcze przed podłączeniem do stacji ładowania, a co za tym idzie – przyspieszy cały proces.
Pierwsze sztuki ego modelu mają zostać dostarczone do klientów w drugiej połowie 2022 roku. Koreańska marka nie ujawniła jeszcze oficjalnego cennika, ale różnice nie powinny być duże.