Technicznie, jest bliźniakiem Kii Cee?d. Ale jest od niej lepiej wyposażony i wykończony. A kosztuje niewiele więcej. No i Hyundai to już jest marka. Nie musi walczyć o uznanie, bo od dość dawna wiadomo, że jej wyroby reprezentują sprawdzoną jakość. Jest też inna wartość dodana. Za takie pieniądze nie kupimy europejskiego odpowiednika i30. A kiedy przeglądam oferty aut używanych, okazuje się że wartość rezydualna ?Koreańczyka? jest podobna albo zgoła wyższa od większości europejskich marek. A jeszcze kilkanaście lat temu największą, o ile nie jedyną zaletą aut ze stylizowanym H na masce było to, że? jeździły. Można? Można!
Z zewnątrz?
Bez cudów. Tak można ocenić wygląd II generacji i30. Auto w 2012 roku przeszło kurację odmładzającą, a ostatnio ? dość głęboki lifting. Po ?kuracji? urosło i wyładniało. Przy okazji, europejski projektant i europejskie studio projektowe koncernu aż nadto odbiły się na konwencjonalnym i zarazem ponadczasowym wyglądzie. O autach z dalekiego wschodu nie musimy już mówić, że wyglądają ciekawie, czyt. ?żal patrzeć?. Z drugiej strony trudno też nie dostrzec kilku designerskich smaczków. Ładny, przeprojektowany w ramach liftingu grill, lampy zachodzące daleko na błotniki czy LED-owe światła do jazdy dziennej w dolnej części zderzaka.
Także tył auta nie epatuje stylistyczną dezynwolturą. Jest do bólu konwencjonalny, a przez to? ładny. Nietrudno wprawdzie znaleźć zapożyczenia z innych marek, ale patrząc na tył II generacji i30 nie mamy dość nachalnego wrażenia, że ktoś zespawał przód Hyundaia i tył BMW. A co do zapożyczeń, to w klasie aut kompaktowych, to przecież trzeba się uczyć od najlepszych. A Hyundai wciąż chce się uczyć.
? i we wnętrzu
W środku zdecydowanie postawiono na jakość wykończeń. Przeprojektowanie deski rozdzielczej zapewniło kierowcy bardziej intuicyjny kontakt z autem. Najważniejsze zmiany to powiększony do 7 cali wyświetlacz nawigacji, który teraz jest wyżej umieszczony. Hyundai postawił też na ergonomię. Ale tę w europejskim stylu. Firma wyrzekła się wszelkich, dalekowschodnich ?patentów?, które na Starym Kontynencie budziły konsternację. Poza tym, całość solidnie zmontowano.
Przednie fotele sprawdzają się podczas wielogodzinnej jazdy. Są dobrze wyprofilowane i mają odpowiednią wielkość. Pomyślano również o pasażerach z ?drugiego rzędu?. Na tylnej kanapie podróżujący mają teraz do dyspozycji więcej miejsca na nogi. Nie bez znaczenia jest również odpowiednie pochylenie oparcia. Efekt jest taki, że kilkugodzinna podróż przebiega bez narzekań ?kanapowców?, że mało miejsca i plecy cierpną.
Hyundai i30 Wagon to spora przestrzeń bagażowa. Prawie 530 litrów do linii okien w konfiguracji 5-osobowej i prawie 1650 litrów po złożeniu kanapy. To bardzo dobre dane, szczególnie, że koreański samochód nie sprawia wrażenia wielkiego kombi.
Technologia
Auto nie tylko dobrze zmontowano z dobrych jakościowo materiałów, ale też dobrze wyposażono. Każdy egzemplarz nowego i30 jest seryjnie wyposażany w elektroniczną kontrolę stabilności (ESC) oraz system zarządzania stabilnością pojazdu (VSM), które współdziałają, by przeciwdziałać buksowaniu kół i utracie kontroli nad samochodem na podłożu o niskiej przyczepności. Seryjny w jest także system ostrzegania o awaryjnym hamowaniu (ESS), który aktywuje światła awaryjne jeśli kierowca gwałtownie zahamuje, by ostrzec innych kierowców o nagłej utracie prędkości. Z kolei system ostrzegania o niezamierzonym opuszczaniu pasa ruchu (LDWS) ostrzega kierowcę, gdy bez włączania kierunkowskazu samochód zaczyna zjeżdżać z toru jazdy. Hyundai wyposaża tez i30 w system wsparcia ruszania pod górę (HAC).
Hyundai nigdy nie rozpieszczał klientów gamą silników. Tym razem jest inaczej. Koreańskie kombi to 3 benzyniaki (1.4 MPI, 1.6 MPI i 1.6 GDI) o mocach 100, 120 i 130 KM oraz 2 diesle (1,4 CRDi i 1,6 CRDi) w trzech wariantach: 90-, 110- i 136-konnym. My, do testu otrzymaliśmy 100-konną benzynę. O tym, jak postrzegamy ten silnik, w następnym akapicie.
Wrażenia z jazdy
Jak jeździ i30 z najmniejszym, 100-konnym motorem? Zgodnie z przewidywaniami, aby wykrzesać z samochodu nieco dynamiki, trzeba wykorzystać wysokie obroty.. Silnik osiąga maksymalne 137 Nm. przy 4200 obrotach, a swoje 100 koni – przy 5500. Jeżeli potrzebujemy więcej mocy, czasami trzeba szukać 4 biegu lub ?piłować? auto do końca zakresu obrotowego. Niestety, potrafi się to odbić na spalaniu. Według producenta auto powinno konsumować 6 litrów średnio, około 5 w trasie i 8 w mieście. I pewnie tyle konsumuje, jeżeli nie musimy dynamiczniej wyprzedzić lub nieco częściej dodać gazu. Wtedy średnia rośnie do 7,5 litra, a w mieście – do około 9 litrów.
Jeśli chodzi o jego kulturę pracy, to trudno cokolwiek zarzucić. Nie hałasuje podczas wysokich prędkości, dobrze współpracuje z 6-przełożeniową manualną skrzynią. Wielu użytkowników Hyundaia twierdzi, że jest to jedna z najlepiej pracujących przekładni w swojej klasie. Idealny skok, intuicyjna praca.
Samochód został wyposażony w system Flex Steer z trzema trybami pracy wybieranymi za pomocą przycisku na kole kierownicy. Z opcji ?Normal? korzysta się? w normalnych warunkach. Wariant ?Comfort? przydaje się natomiast podczas manewrowania w zatłoczonych miejscach. Z kolei tryb ?Sport? aktywuje się podczas dynamicznego pokonywania zakrętów. Poza tym, koreańskie kombi całkiem nieźle tłumi nierówności. Kolumny MacPhersona z przodu i układ wielowahaczowy z tyłu idealnie służą komfortowi jazdy. I tu warto dodać, że wielu europejskich, zwłaszcza francuskich konkurentów ciągle trzyma się tańszego, lecz mniej komfortowego systemu z belką skrętną z tyłu. Koreańczycy po raz kolejny udowodnili, że komfort użytkownika cenią sobie bardziej niż koszty wytwarzania.
Okiem przedsiębiorcy
Koreański przedstawiciel segmentu C kosztuje, w zależności od wersji i silnika, od niespełna 59 do około 95 tys. złotych. I są to ceny bardziej niż przystępne. Europejska konkurencja (tak, tak, konkurencja) kosztuje nieco więcej. Gwoli ścisłości trzeba przyznać, że ceny aut ?wypasionych? w przypadku Hyundaia są nieco wyższe niż ?europejczyków?.
Jak kupić Hyundaia? W polskiej ofercie, marka ma dość szeroki wachlarz finansowy. Klienci indywidualni zainteresowani zakupem testowanego modelu mogą wybrać jeden z dwóch wariantów kredytowych: 50/50 (wpłata początkowa 50% ceny pojazdu, oprocentowanie 0%, okres kredytowania 12 miesięcy) lub 3×33 (wpłata początkowa 33,4% ceny pojazdu, oprocentowanie 0%, ubezpieczenie od 2,99%, okres kredytowania 24 miesiące, druga wpłata po 12-tym, a trzecie po 24 miesiącu umowy). Dla firm Hyundai przygotował leasing finansowy (od 12 do 60 miesięcy) i operacyjny (od 24 do 60 miesięcy). W obu przypadkach wpłata początkowa może wynosić od 0%, a wiek pojazdu plus okres leasingu nie mogą przekroczyć 11 lat.
Podsumowanie
Za i30 nie przemawia tylko wygląd. Samochód broni się pewnym prowadzeniem, komfortowym zawieszeniem i 5-letnią gwarancją. Cena wyjściowa modelu, ale i wartość rezydualna auta także zachęcają do rozważenia zakupu. O tak, Hyundai i30 Wagon to już nie jest auto niszowej marki z dalekiej Korei, tylko zaprojektowane w całości w Europie i dla wymagającego, europejskiego klienta.
Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz
Miałam okazję prowadzić ten samochód, dla mnie rewelacja. Chociaż pewnie gdybym miała decydować się na kupno, to wybrałabym coś innego 😀
A nas te podstawowe wersje przekonują, bo i30 Wagon to bardzo dobry stosunek ceny do jakości 🙂