Hyundai pokazał światu swój nowy model napędzany wodorem.
Nie jest to pierwsza tego typu konstrukcja koreańskiej marki. Przypomnijmy, że w 2013 roku zadebiutował ix35 Fuel Cell. Inżynierowie Hyundaia mają więc już „wodorowe” doświadczenie. Czym charakteryzuje się nowy FCEV? Zacznijmy od stylistyki. Z zewnątrz prezentuje się nowocześnie i dość charakterystycznie, choć nie zdradza swojego ekologicznego charakteru, jak większość takich aut (np. Ioniq czy Prius). I bardzo dobrze… Środek zaprojektowano natomiast… po japońsku. Nie ma tu futurystycznych kształtów, ale czuć solidność. Przypomina nam trochę Lexusa.
Najważniejsze jest jednak to, czego nie widać. Auto dysponuje mocą 163 KM, co oznacza wzrost o 20% w porównaniu do poprzednika. Najbardziej interesująco wygląda zasięg, który ma teraz wynosić nawet 800 km. Taki wynik uzyskano dzięki zwiększeniu wydajności ogniw paliwowych, redukcji zużycia wodoru oraz optymalizacji głównych podzespołów. Warto dodać, że dzięki zaawansowanej technologii auto można odpalić nawet w temperaturze -30 stopni Celsjusza.
FCEV jest jednym z 31 ekologicznych modeli grupy Hyundai-Kia, które mają powstać do 2020 roku. Koreańczycy nie osiadają na laurach…