Motoryzacja rozwija się bardzo szybkim tempie. Na rynku jest coraz więcej samochodów przeładowanych elektroniką, przez co kierowcy czują się jak… goście na własnej imprezie. Rola użytkowników aut staje się więc mniejsza, niż kiedykolwiek wcześniej. No cóż, znak czasów. Elantra należy jednak jeszcze do tej grupy pojazdów, które śmiało można nazwać analogowymi i… zwyczajnie dobrymi.
Karoseria
Prezentowany Hyundai wygląda nietypowo. Skąd ten wniosek? W dobie unifikacji stylistycznej, trudno o projekt, który nie przypomina innych z gamy. A tak właśnie jest z tym modelem. Pas przedni to duże, trójkątne reflektory złączone jeszcze większym grillem. Z tyłu znajdziemy natomiast lampy z charakterystycznym wcięciem, zachodzące na klapę bagażnika. Linia może się podobać, co jest zasługą dobrych proporcji i delikatnie opadającej linii dachu. Nie jest to sprzęt wzbudzający ogromne emocje pod względem designu, ale z pewnością robi pozytywne wrażenie.
Wnętrze
Kokpit jest łącznikiem światów. Ma wiele klasycznych przycisków i nie zintegrowano go z żadnym autonomicznym panelem multimedialnym – obsługa skupia się wokół konsoli centralnej. Właśnie tam znajdziemy dotykowy ekran o czytelnym interfejsie i szybkiej reakcji oraz osobny instrument klimatyzacji. Jako że jestem dinozaurem w tym zakresie, analogowość cieszy mnie znacznie bardziej, niż „palcowanie” każdego centymetra. Tuż obok znalazł się tradycyjny zestaw wskaźników – czytelne budziki i wkomponowany pomiędzy nie wyświetlacz komputera pokładowego. Projektanci nie zapomnieli także o przydatnych półkach, schowkach i cup holderach, dlatego łatwo znaleźć odpowiednie miejsce na konkretne przedmioty. Pod względem materiałów, nie sposób narzekać – nie brakuje miękkich tworzyw, a spasowanie stoi na wysokim poziomie.
Fotele mają duże gabaryty, dlatego każdy powinien zmieścić się na nich bez żadnej ekwilibrystyki. Zakres regulacji jest wystarczający, podobnie jak długość siedzisk. Cieszą także dodatkowe funkcje – ogrzewania i wentylowania. To drugie rozwiązanie jest bardzo rzadko spotykane w segmencie C. Zaskoczeniem jest drugi rząd, gdzie znajdziemy przepastną kanapę z bardzo dobrym kątem pochylenia oparcia. Miejsca jest tu pod dostatkiem dla dwóch dorosłych osób. Co więcej, do dyspozycji są dodatkowe dysze nawiewu i również podgrzewane siedziska. Fajnie, że osoby podróżujące z tyłu nie muszą czuć się gorzej, jak u wielu konkurentów…
Bagażnik, jak to w czterodrzwiowych autach bywa, nie jest przesadnie praktyczny. Wszystko za sprawą stosunkowo małego otworu załadunkowego. Duże walizki i torby powinny jednak przejść bez najmniejszych kłopotów. Bazowa pojemność to 458 litrów, co z pewnością wystarczy na wakacyjny wyjazd. Użyteczność zwiększa siatka mocująca oraz łatwy system składania oparć (dwa cięgna), który umożliwia zmieszczenie dłuższych przedmiotów.
Technologia
Pod maską nie mieszka żadna turbo-kosmiczna konstrukcja. Znajdziemy tam benzynową jednostkę MPI o pojemności 1,6 litra. Ten niewielki silnik oddaje do dyspozycji kierowcy 128 KM (przy 6300 obr./min.) i 155 Nm (przy 4850 obr./min.). Jego uzupełnieniem jest klasyczna przekładnia automatyczna, która kieruje całą moc na oś przednią. Wraz z tą technologią, samochód waży mniej niż 1300 kg, co należy uznać za skromną wartość, jak na te gabaryty. Osiągi jednak nie są powalające – sprint do setki trwa 11,6 sekundy, a przyspieszanie kończy się przy około 200 km/h. Warto dodać, że 6-biegowy manual rozpędza się do 100 km/h o 1,5 sekundy szybciej. Prezentowany zestaw ma jednak inną zaletę – skromny apetyt. Naprawdę skromny. Byłem zdziwiony, gdy po przejechaniu kilkuset kilometrów z prędkościami 120-140 km/h okazało się, że średnia wynosi 6,7 litra. I to bez żadnych eko-zasad. Bardziej powściągliwi kierowcy bez problemu zejdą do piątki z przodu.
Wrażenia z jazdy
Nowa Elantra prowadzi się lepiej niż poprzedniczka – i nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Wciąż jest jednak autem o spokojnym usposobieniu, dlatego nie zachęca do szybkiej jazdy czy dynamicznego pokonywania zakrętów. To wygodny środek transportu, który w pewnym stopniu pozwala odpocząć podczas jazdy. Zawieszenie zostało zestrojone pod kątem komfortu, dlatego tłumienie wszelkiego rodzaju nierówności trzeba uznać za bardziej niż przyzwoite. Warto dodać, że nie oznacza to przesadnego skoku, który generowałby duże przechyły nadwozia – wszystko odbywa się w granicach bezpieczeństwa.
Układ kierowniczy jest dość miękki, ale precyzyjny. Nie ma problemów z wyczuciem położenia przednich kół, nawet przy wyższych prędkościach. Podsterowność ujawnia się natomiast dopiero przy bardzo gwałtownych zmianach toru jazdy lub na śliskiej nawierzchni, co jest akurat naturalne, dla aut z FWD i silnikiem z przodu. Hyundai zrobił jednak dużo, by auto było stabilne i przewidywalne, co zwyczajnie da się odczuć.
Ponadto, koreański sedan jest całkiem zwrotny. Mimo słusznych gabarytów, nie ma żadnych kłopotów z manewrowaniem. W ciasne luki wpisuje się lekko i sprawnie. To też zasługa dobrej widoczności do przodu i na boki. Podczas cofania pomagają natomiast czujniki parkowania i kamera cofania. Nie zabrakło także innych systemów wspierających kierowcę, wśród których jest asystent martwego pola. Według mnie to rozwiązanie powinno być seryjne w każdym nowym produkowanym samochodzie. Nie jest kosztowne w zastosowaniu, a zapobiega wielu niebezpiecznym sytuacjom.
Okiem przedsiębiorcy
Ile kosztuje kompaktowy sedan Hyundaia? Przynajmniej 69 900 zł. W tej cenie otrzymujemy egzemplarz z tym samym silnikiem, ale uzupełniony przekładnią manualną i bazowym wyposażeniem (Classic Plus). Z kolei testowana sztuka uzupełniona automatem i w najbogatszej wersji (Premium) została wyceniona na 107 400 zł (rocznik 2020). Biorąc pod uwagę, że to topowy wariant, któremu niczego już nie brakuje, można mówić o rozsądnej kwocie.
Elantra jest jednym z tych modeli, który może interesować zarówno klientów indywidualnych, jak i flotowych. Auto można nabyć za pośrednictwem kredytu. Hyundai oferuje umowę na okres od 6 do nawet 120 miesięcy z opłatą wstępną od 10%. Wachlarz finansowania obejmuje także leasing, którego umowa może trwać od 6/24 (finansowy/operacyjny) do 72 miesięcy. Opłaty wstępne startują od 0%. Warunkami objęte są także pojazdy używane i demonstracyjne, ale ich wiek i długość umowy nie mogą łącznie przekraczać 11 lat.
Podsumowanie
Kompaktowy sedan Hyundaia to po prostu bardzo solidny i rozsądny samochód. W prezentowanej konfiguracji nie jest przesadnie dynamiczny, ale bardzo komfortowy, tak też wyposażony i zaskakująco oszczędny. Można pokusić się o stwierdzenie, iż to spokojna alternatywa dla i30 Fastback, który ma nieco odważniejszą sylwetkę i uturbione silniki.
Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński