w

Hybrydowe Suzuki – Sprawdziliśmy technologię SHVS

Motoryzacja zmierza w stronę ekologii, co oczywiście nie jest zaskoczeniem. Samochody muszą więc oferować coraz większą wydajność. To z kolei wpływa na koszty eksploatacji będące dla wielu klientów kluczowym czynnikiem przy wyborze samochodu. Japońska marka oferuje jednak rozwiązanie, które nie narusza portfela w serwisie, a przy tym wykazuje nieco więcej szacunku do środowiska naturalnego. Poznajcie SHVS, czyli Smart Hybrid Vehicle by Suzuki. Już teraz mogę zdradzić, że mamy do czynienia z „miękkimi hybrydami”.

Na czym to wszystko polega? Sercem całego układu jest benzynowy silnik, który wspiera alternator zintegrowany z baterią gromadzącą energię elektryczną. „Wspomagacz” ma zaledwie 2,3 kW mocy, ale oferuje 50 Nm, dzięki którym wysilenie jednostki spalinowej jest mniejsze. Używając metafory, to przyjaciel, który zawsze wyciąga pomocną dłoń, ale nigdy nie stara się wychodzić przed szereg czy decydować samodzielnie.

Tak, dobrze zrozumieliście – jazda na samej „elektryczności” nie jest możliwa. Alternator ma jedynie pomagać podczas przyspieszania i odpalania, ograniczając tym sposobem motor spalinowy, a przy okazji – zużycie paliwa i emisję CO2. Są to korzyści sięgające kilku procent. Czy bateria wymaga jakiejś dodatkowej ingerencji? Inżynierowie Suzuki zaprojektowali ją w taki sposób, by ładowała się sama (np. odzyskując energię kinetyczną z hamowania). Istotą tej technologii wydaje się połączenie nowoczesności i ekologicznych rozwiązań przy jednoczesnym zachowaniu oczekiwanej przez nabywców trwałości.

Przejdźmy do kosztów. Dopłata do wersji SHVS to około 7000 zł. Z jednej strony ta kwota nie jest przesadnie duża, ale z drugiej – sięga kilku, a czasem kilkunastu procent wartości. W końcu mówimy o samochodach miejskich. Na tym jednak kończy się dodatkowy wydatek. Jak zapewniają przedstawiciele marki w Polsce, przeglądy zalecane przez producenta kosztują dokładnie tyle samo, co w przypadku pozostałych wariantów silnikowych.

W głowach wielu osób interesujących się technologią hybrydową rodzi się na pewno istotne pytanie: co z żywotnością baterii, która jest nieodzowną częścią całej konstrukcji? Jej wysoka wydajność ma utrzymywać się przez 10 lat, co jest dobrym rezultatem. To oczywiście nie oznacza, że po przekroczeniu tego okresu system nagle przestanie funkcjonować. Jeśli jednak po wielu latach bateria odmówi posłuszeństwa w pełnym wymiarze, nie uziemi to samochodu. W takiej sytuacji wciąż będzie do dyspozycji silnik spalinowy, który może pracować bez względu na „ekologiczną elektrykę”.

Czy inwestycja w modele Suzuki z hybrydowym napędem jest dobrym pomysłem? Wszystko zależy od subiektywnego spojrzenia na sprawę. Za nowoczesne rozwiązania trzeba dopłacić, ale często świadomość posiadania czegoś bardziej ekologicznego (a przy okazji modnego!) bywa równie silnym, a czasem silniejszym motywem zakupu.

Poza tym, w wielu krajach rządy oferują dopłaty do tego typu aut, co znacznie uatrakcyjnia ofertę. Co więcej, zdarza się, że ekologiczne pojazdy mają większą swobodę ruchu w zatłoczonych miastach i są zwolnione z dodatkowych opłat (np. parkingowych). W Polsce świadomość ekologiczna nie jest może tak duża jak w państwach Europy Zachodniej, ale trzeba dodać, że sytuacja powoli się rozwija i widać małe postępy.

Summa summarum, Suzuki zdecydowało się na bezpieczny krok. Oferując miękkie hybrydy, sięgnęło po rozwiązania ekologiczne, ale też takie, które nie uszczuplają przesadnie portfela i budzą zaufanie, gdy liczymy na wieloletnią eksploatację. Warto spróbować.

 

Tekst: Wojciech Krzemiński
Zdjęcia: Suzuki

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Samochody miejskie – obszerny ranking sprzedaży w Europie

Kia KED-12 – nowy koncept