Lamborghini Huracan to piekielnie szybki samochód. Za jego jednośladowego odpowiednika możemy z pewnością uznać Suzuki Hayabusa, czyli prawdziwego potwora wśród motocykli.
Pewien posiadacz zmodyfikowanego włoskiego superauta (wzmocnionego do aż 1400 KM!) postanowił zmierzyć się z motocyklistą na wspomnianym wyżej ścigaczu. Panowie zrobili sobie wyścig na drodze publicznej, co było wyjątkowo nierozsądne. Poza tym, poruszanie się na jednośladzie w samej koszulce na tzw. „zdrapkę” to dorzucenie kolejnego przejawu głupoty.
Co mogło pójść nie tak? Kierowca Huracana stracił przyczepność, wpadł w poślizg i wylądował poza asfaltem. Na jego szczęście, pole było puste i udało się uniknąć poważniejszych uszkodzeń. Niech to będzie przestroga dla wszystkich fanów mocnych wrażeń, których kuszą drogi publiczne:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=260&v=ks9zjATpdyg