Lato się rozkręca, a elektryczne jednoślady zyskują na popularności. Te ciekawe gadżety mogą pełnić funkcje zarówno rozrywkowe, jak i praktyczne.
Świetnym tego przykładem jest hulajnoga Motus Scooty 10 Lite. Pod tą długą nazwą kryje się lekka konstrukcja zapewniająca wysoki poziom użyteczności. Zacznijmy jednak od samego designu.
Sprzęt wygląda bardzo przyjemnie, co jest zasługą zwartej sylwetki. Dominuje tu czerń, którą uzupełniają turkusowe wstawki i szary wspornik kierownicy. Całość prezentuje się spójnie i powinna sprostać gustom obu płci.
Kompaktowe gabaryty sugerują skromną masę własną. I rzeczywiście, prezentowana hulajnoga waży zaledwie 12,2 kilograma, co oznacza, że nawet drobna kobieta poradzi sobie z wnoszeniem jej na samą górę wielopiętrowego budynku.
Motus Scooty 10 Lite – dane techniczne
Testowany model oferuje silnik o mocy 350 W, który został zintegrowany z baterią o pojemności 7,8 Ah. Akumulator ma zapewniać 30 kilometrów na jednym ładowaniu. Czas uzupełniania energii to około 4 godziny. Jednostka napędowa umieszczona w przednim kole zapewnia 25 km/h prędkości maksymalnej.
Sprzęt został wyposażony w tylny hamulec tarczowy oraz składaną konstrukcję ułatwiającą przenoszenie. Warto dodać, że Motus Scooty 10 Lite ma 112 centymetrów długości, 43 centymetry szerokości i 114 centymetrów wysokości.
Poza tym, ten model został wyposażony w dzwonek, światła z przodu i z tyłu, a także wyświetlacz zawierający prędkościomierz oraz diody odpowiedzialne za informowanie o trybie jazdy i energii w akumulatorze.
Motus Scooty 10 Lite – bliskie spotkanie
Wspomniane wymiary sprawiają, że hulajnoga bez problemu mieści się do bagażnika o pojemności 300-400 litrów – bez konieczności rezygnacji z drugiego rzędu. Warunkiem jest odpowiedni otwór załadunkowy, ale nawet w hatchbackach o to nie jest trudno.
Sam proces składania jest bardzo łatwy i opiera się na dwóch etapach. Pierwszy to odbezpieczenie dodatkowego zaczepu, a drugi – uwolnienie klasycznego cięgna. Potem wystarczy złapać kierownicę za haczyk i gotowe. Przygotowując się do ponownego rozłożenia hulajnogi, następuje odwrócenie procesu – najpierw „zaryglowanie” cięgna, a następnie jego dodatkowe unieruchomienie. Proste, skuteczne i zapobiegające luzom.
Układając stopę na podłodze już wiem, że jest ona wystarczająco szeroka. Co ważne, zapewnia właściwą przyczepność – nie ma mowy o ślizganiu, bez względu na rodzaj podeszwy. Sama pozycja nie budzi żadnych zastrzeżeń – zarówno niższe, jak i wyższe osoby nie będą narzekać na wysokość umieszczenia kierownicy.
No właśnie, kierownica. To na niej skupia się większość funkcji tej sprytnej maszyny. Zacznijmy jednak od rzeczy najprostszych, którymi są gumowe rączki. Są bardzo wygodne w użyciu, podobnie zresztą jak wspomniany hamulec czy dzwonek. Oprócz tych rozwiązań zastosowano manetkę przyspieszenia, która szybko integruje się z prawym kciukiem.
Najbardziej nowoczesnym instrumentem pozostaje wyświetlacz. Jego prędkościomierz przedstawiony jest w formacie dwóch cyfr. To najbardziej oczywiste i jednocześnie czytelne rozwiązanie.
Ekran został zintegrowany z jednym przyciskiem funkcyjnym pełniącym również rolę startera. Dzięki prostym kombinacjom możemy:
- aktywować lub wyłączyć hulajnogę (przytrzymać przycisk)
- zaświecić lub zgasić światła (przycisnąć szybko dwa razy)
- zmienić tryb jazdy (przycisnąć raz)
Producent zastosował dwa warianty jazdy: ekonomiczny oraz szybki. Korzystanie z tego pierwszego (biała dioda) oznacza prędkość maksymalną na poziomie 15 km/h. Włączając drugi tryb (dioda czerwona), możemy poruszać się do 25 km/h.
Motus Scooty 10 Lite w praktyce
Prezentowana hulajnoga okazuje się bardzo poręczna. Kompaktowa sylwetka nie sprawia, że wydaje się za mała. Projektanci po prostu nie przesadzali z rozmiarami, żeby było wygodniej. Motus Scooty 10 Lite prowadzi się lekko i zaskakująco komfortowo. Nie ma wątpliwości, że to zasługi zwartej konstrukcji i dziesięciocalowych kół.
Silnik bardzo ochoczo reaguje na polecenia dobiegające z manetki. Co istotne, radzi sobie ze stromymi podjazdami znacznie lepiej, niż można było przypuszczać. Jego zaletą jest także bardzo cicha praca.
A co z oświetleniem? Jest całkiem niezłe. Przednia lampa tworzy wystarczający snop światła, a tylną widać nawet z daleka. Ponadto, ta druga podczas hamowania ostrzegawczo pulsuje.
Na tym nie koniec przydatnych i funkcjonalnych rozwiązań. Ten elektryczny jednoślad został bowiem wyposażony w tempomat. Poważnie! Po dłuższym przytrzymaniu manetki przyspieszenia pojawia się sygnał dźwiękowy oznaczający jego aktywację. Jak mamy przed sobą prosty odcinek, to kciuk może odpocząć. Wyłączanie odbywa się automatycznie po naciśnięciu hamulca.
Jeszcze jedna sprawa – zasięg. Producent deklaruje 30 kilometrów i… jestem pozytywnie zaskoczony. O ile w przypadku samochodów rzadko można zbliżyć się do danych fabrycznych, o tyle tutaj nie ma z tym problemu. Przy wadze 60-70 kilogramów rzeczywiście można przebyć taką trasę na jednym ładowaniu.
Ile kosztuje Motus Scooty 10 Lite? Około 1500 złotych. W komplecie klient otrzymuje kartę gwarancyjną, podstawowe klucze i śrubki, a także dedykowaną ładowarkę. Nie mam wątpliwości, że to sprzęt wart swojej ceny. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej lub zapoznać się z pozostałymi modelami hulajnóg tej marki, warto zajrzeć na stronę producenta.
Na pewno jest ona bardzo funkcjonalna. Sama mam właśnie hulajnogę, ale nie jest tak dobra jak ta
jestem użytkownikiem Motus laif 10 2022, jedyna bolączką, że nie można podnieść prędkości do 25 km w modelu 2022. tak to Super sprzęt.
można naciskając 6 razy przycisk włączania chulajnogi motus scoty lite 10 2022