Historia tej Hondy nie jest do końca typowa. Być może czarny Accord był świadkiem wielu poważnych rozmów i decyzji, które w pewnym stopniu wpłynęły na przyszłość kraju.
Wszystko zaczęło się pod koniec czerwca 1999 roku. Właśnie wtedy wicemarszałek Senatu, Donald Tusk, postanowił kupić czarną Hondę Accord z benzynowym silnikiem o pojemności 1,8 litra. Samochód był przez niego użytkowany 7 lat.
I tu pojawia się wątek aktualnej właścicielki. Zimą 2007 roku zaprzyjaźniony handlarz posiadający komis zadzwonił do niej, by poinformować, że ma samochód, który szukała – czarnego, japońskiego sedana. Kobieta nie zastanawiała się długo i podpisała papiery, płacąc 22 tysiące złotych. O tym, kto wcześniej był jego posiadaczem, dowiedziała się po transakcji od samego handlarza. Wtedy auto miało na liczniku 180 tysięcy kilometrów przebiegu.
Teraz ma 270 tysięcy i właścicielka stwierdziła, że czas na zmianę. Co ciekawe, według informacji wynikających z historii pojazdu, ten Accord nigdy nie miał żadnej kolizji. Cena jest jednak spora – 100 tysięcy złotych. Czy znajdzie się chętny, który zapłaci tyle za samochód byłego Premiera Polski i aktualnego Przewodniczącego Rady Europejskiej? Czas pokaże… Link do ogłoszenia znajdziecie TUTAJ.
Źródło i zdjęcia: Allegro