To kolejny przykład, który jasno pokazuje, że ujemne temperatury po opadach deszczu to coś, czego chce uniknąć każdy kierowca.
W takich warunkach błyskawicznie tworzy się warstwa lodu, która może być wręcz niewidoczna. Nawierzchnia wygląda normalnie, ale to tylko pozory. Hamulec niewiele da, gdy zostawisz auto na lodzie, o czym przekonał się ten bohater.
Mężczyzna zostawił samochód na podjeździe i poszedł ostrożnie do domu zdając sobie sprawę, że jest bardzo ślisko. Udało mu się bezpiecznie dotrzeć do drzwi, ale to nie był koniec misji.
Szybki zjazd
Ku zdziwieniu właściciela, jego auto zaczęło zjeżdżać na zablokowanych kołach. Mężczyzna zaczął go gonić, ale wtedy sam stracił przyczepność pod nogami. Błyskawicznie wywrócił się i zjechał na własnych pośladkach zaraz za swoim samochodem.
Pojazd znalazł się na drodze, ale tam znalazł suche fragmenty nawierzchni i zatrzymał się tuż obok – wyglądał jak (prawie) normalnie zaparkowany. Właściciel wstał więc już spokojniej nie narażając się na ponowny upadek.
Z naturą nie warto walczyć. Należy wiedzieć, jakie są warunki i dostosowywać do nich swoje czynności i sposób ich realizacji. Dotyczy to zarówno poruszania się na pieszo, jak i jazdy wszelkiego rodzaju pojazdami.
Ten mężczyzna i tak miał sporo szczęścia. Mógł uderzyć się w głowę, a przy tym stracić pieniądze u blacharza i lakiernika – za naprawę dwóch aut (drugie utrzymało się na podjeździe). Skończyło się jednak na stresie i małych siniakach.