Lewis Hamilton jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych kierowców F1 w historii. To wielki talent, który już wielokrotnie udowodnił swoją wartość.
Bez wątpienia zasłużył na wszystkie tytuły Mistrza Świata, które zdobył. Jeździ bardzo szybko i solidnie, a do tego ma świetną maszynę Mercedesa. Brytyjczyk słynie jednak z głośnego przedstawiania swoich poważnych przemyśleń, co nie zawsze podoba się środowisku Formuły 1.
BLM – sprawa wagi Hamiltona
Już wielokrotnie ujawniał swoje poglądy polityczne i oddanie sprawie BLM (Black Lives Matter). To ruch walczący o prawa społeczności afroamerykańskiej. Budzi on duże kontrowersje, ponieważ wywołał fale protestów w Stanach Zjednoczonych, za którymi poszły liczne zamieszki i przestępstwa.
Hamilton chciał, by wszyscy kierowcy na jego wniosek oddawali szacunek tej kwestii. W jaki sposób? Klękając przed wyścigiem. Każdy z zawodników zgodził się ze słuszną ideą poprawy bytu i tolerancji, ale wielu z nich uznało, że sposób, w jaki Mistrz Świata chce to przedstawić jest zbyt teatralny i niekoniecznie korzystny.
A teraz prawa do nazwy
Tolerancja i szacunek do innych to z pewnością podstawy, na których powinno budować się każde społeczeństwo. Tymczasem Lewis Hamilton postanowił w 2017 roku pozwać firmę tworzącą zegarki pod nazwą Hamilton International. Wchodząc głębiej w szczegóły, pozew złożyła jego firma: Hamilton 44IP.
Przedsiębiorstwo, które zostało pozwane powstało w 1892 roku (w Pensylwanii). Przypomnijmy, że pierwszy wyścig Formuły 1 odbył się 13 maja 1950 roku. Warto dodać, że miał miejsce na starym lotnisku RAF (tor Silverstone). Z kolei sam Lewis urodził się 7 kwietnia 1985 roku.
To oznacza, że producent zegarków rozpoczął działalność 93 lata przed narodzinami słynnego Brytyjczyka. Sprawa w sądzie trwała trzy lata i zakończyła się dopiero w tym roku. Sędzie wydał wyrok niekorzystny dla kierowcy Mercedesa, oznajmiając że ma on prawo do własności intelektualnej związanej z nazwą „Lewis Hamilton”, a nie Hamilton International. Nie ma więc możliwości, by przedsiębiorstwo zaprzestało tworzenie zegarków z powodu zbieżności jednego słowa.
Hamilton złożył w lutym 2020 roku odwołanie. Przedstawiciele prawni argumentowali to istnieniem nieuczciwej konkurencji, co oczywiście jest absurdalne. 35-letni Brytyjczyk jest związany z wieloma markami i duże prawdopodobieństwo, że chciał zająć się promowaniem zegarków pod własnym szyldem, choć oficjalne stanowisko dotyczyło możliwości wykorzystywaniu braku świadomości fanów F1, którzy mogliby pomyśleć, że zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa.