w

Hamilton kontra Verstappen. Który zawinił? Sędziowie ukarali jednego z kierowców

Kolizja Hamiltona z Verstappenem
Hamilton kontra Verstappen. Który zawinił? Sędziowie ukarali jednego z nich

Grand Prix Włoch, które odbyło się na torze Monza przyniosło wiele emocji. Największe kontrowersje wzbudziło zderzenie dwóch liderów.

Hamilton kontra Verstappen – taki obrazek możemy obserwować od początku sezonu. Są tak blisko siebie, jak nigdy dotąd. Obaj mają ogromne szanse na zdobycie mistrzostwa świata w tym sezonie, dlatego walka jest zacięta.

Właśnie dlatego dochodzi do różnych zdarzeń, które sprawiają, że atmosfera jest coraz bardziej gęsta. Kilka tygodni temu Verstappen wyleciał z drogi po kontakcie z Hamiltonem. Zdarzenie było szeroko komentowane, ale w końcu przycichło. Teraz jednak doszło do kolejnej sytuacji. Tym razem wyeliminowani zostali obaj kierowcy.

Kto zawinił?

Na zakręcie numer 2, Verstappen zaatakował Hamiltona. Ten jednak nie zostawił mu wystarczająco dużo miejsca. mimo tego, Holender próbował przecisnąć się przed Brytyjczyka. W końcu najechał tylnym kołem na koło Mercedesa, które zadziałało, jak mała katapulta.

Bolid Red Bulla uniósł się w powietrze i wylądował na Mercedesie. Hamilton był w tej sytuacji poważnie zagrożony, ale konstrukcja maszyny wytrzymała ciężar drugiego samochodu. Sprawdził się także system HALO, czyli tytanowy pałąk, który znajduje się nad głową kierowcy.

Sędziowie zdecydowali się rozwiązać sprawę już po wyścigu. Uznali, że winny zdarzenia jest Verstappen, ale uwzględniając wymiar kary na pewno brali pod uwagę udział Hamiltona. Holender zostanie cofnięty o trzy pola startowe podczas zbliżającego się Grand Prix Rosji, czyli najbliższego wyścigu.

McLaren wykorzystał sytuację

Zyskali na tym inni kierowcy. Najlepiej poszło McLarenowi, który zgarnął pełną pulę – Ricciardo wygrał, a Norris był drugi. Szczególnie cieszy sukces Australijczyka, który po wielu nieudanych startach poczuł się dobrze w swojej maszynie.

Gdyby nie zderzenie Hamiltona i Verstappena, to pewnie nie punktowałby Russell i Ocon, którzy dotarli na metę na ostatnich pozycjach pierwszej dziesiątki.

Sytuacja staje się coraz bardziej napięta

Nie mamy wątpliwości, że to zdarzenie wpłynie na postępowanie obu kierowców. Zdecydowali się na komentarze bez mocnych słów, co było właściwym posunięciem. Nie chcieli zaogniać sytuacji niepotrzebnymi stwierdzeniami.

Hamilton i Verstappen będą robili wszystko, by zdobyć to mistrzostwo. To zapowiada walkę do końca. Pozostaje mieć nadzieję, że będą postępować fair. Najważniejsze bowiem, by nikt nie ucierpiał. Żaden tytuł nie jest tego wart.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kolizja trzech aut w Warszawie

Warszawa: Wszyscy chcieli zdążyć na pomarańczowym. Doszło do kolizji (wideo)

Zalana Tesla

Wjechał Teslą do wody o głębokości dwóch metrów. Auto nie zatonęło! (wideo)