Grand Prix Monako – podsumowanie

Za nami kolejny wyścig Formuły 1. Jak zwykle na słynnym, ulicznym torze nie obyło się bez zwrotów akcji i nieprzewidywalnych zdarzeń.

Cokolwiek by się nie działo, w tym sezonie wygrywa Mercedes. Na najwyższym stopniu podium znalazł się Lewis Hamilton. Tu za nim uplasował się Sebastian Vettel (Ferrari), a na trzecim miejscu stanął Valtteri Bottas (Mercedes). Tuż za „pudłem” dojechali Max Verstappen (Red Bull) i Pierre Gasly (Red Bull). Carlos Sainz Jr. znalazł się na szóstej pozycji, co dla wielu było zaskoczeniem. Hiszpan wykonał jednak kawał dobrej roboty, jak na możliwości swojego auta. Bardzo dobrze poradzili sobie także kierowcy Toro Rosso (Kwiat i Albon), którzy zajęli siódmą i ósmą pozycje. Na dziewiątej lokacie znalazł się Daniel Ricciardo (Renault), a dziesiątkę zamknął Romain Grosjean (Haas).

Największym pechowcem okazał się Charles Leclerc, który nie ukończył wyścigu – uszkodził swój bolid na jednej z band. Drugim kierowcą, który może czuć niedosyt jest Robert Kubica. Kierowca Williamsa świetnie wystartował i utrzymywał dobre tempo. Niestety,  mógł się czuć dwukrotnie rozczarowany. Pierwsza sprawa dotyczyła neutralizacji. Na tor wyjechał safety car i był to dobry moment na pit stop. Zespół zdecydował jednak, że jako pierwszy zjedzie George Russell – mimo słabszej lokaty. To oczywiście nie zostało pozbawione komentarza Roberta: „Myślałem, że kierowca który jest z przodu, ma priorytet w strategii”. Drugi wątek dotyczył kraksy. W Polaka wjechał Antonio Giovinazzi. Chciał wyprzedzić, ale była to karkołomna próba, bo nie miał na to miejsca. W wyniku tego Kubica stanął bokiem. Giovinazzi dostał karę czasową. W rezultacie, Russell dojechał na 15 pozycji, a Kubica – na 18 (wyprzedzając tylko wspomnianego wyżej Włocha).