Grand Prix na torze Imola okazało się gratką dla fanów motorsportu. Wszystko za sprawą opadów deszczu.
To właśnie zmiana pogody sprawiła, że wąska nitka włoskiego toru była miejscem licznych zwrotów akcji. Już okrążenie wyjazdowe wzbudziło emocje, co miało związek z uszkodzeniami bolidu Alonso, a także kłopotami z układami hamulcowymi w samochodach Aston Martina.
Sam start należał do Verstappena. Holender zdołał szybko wyjść na prowadzenie i nie oddał go już do mety. Świetnie wykorzystał wysychającą „ścieżkę” i nie popełniał błędów. Hamilton miał nieco większe problemy. W pewnym momencie wypadł z toru i stracił kilkanaście sekund. Gdy wrócił, zaczęło się nadrabianie. Nie zdołała dogonić kierowcy Red Bulla, ale dojazd do mety na drugiej pozycji w tych okolicznościach również trzeba uznać za wyczyn. Trzecie miejsce przypadło Norrisowi, który wykonał solidną pracę na całym dystansie.
Tuż za podium znaleźli się Leclerc, Sainz i Ricciardo. Cztery ostatnie miejsca w pierwszej dziesiątce przypadły Strollowi, Gasly’emu, Raikkonenowi oraz Oconowi. Poza Top 10 znaleźli się między innymi Alonso i Perez. Ten pierwszy od początku nie czuł się dobrze za sterami. Drugi musiał natomiast odrabiać stratę z powodu kary i kosztownego błędu na jednym z zakrętów. Pecha mieli też Giovinazzi i Tsunoda. Ten pierwszy miał problemy techniczne, które uniemożliwiły zdobycie punktów. Drugi startował z ostatniego pola. Vettel natomiast został wycofany z wyścigu.
Zespół Haasa też nie ma powodów do zadowolenia. Kierowcy dotarli do mety, ale ze stratą dwóch okrążeń. Najgorsze występy zanotowali natomiast kierowcy Williamsa i Bottas. Latifi odpadł zaraz po starcie po kontakcie z Mazepinem. Z kolei Russell zderzył się z drugim reprezentantem Mercedesa, co skończyło się poważną kłótnią.
Kolejny wyścig odbędzie się za dwa tygodnie – dokładnie 2 maja w Portugalii.