w

Grand Prix Arabii Saudyjskiej 2021: Szalony wyścig i wygrana Hamiltona. Verstappen nie wytrzymał ciśnienia

GP Arabii Saudyjskiej 2021 - wyniki
Grand Prix Arabii Saudyjskiej 2021: Szalony wyścig i wygrana Hamiltona. Verstappen nie wytrzymał ciśnienia

Ten tor był wielką niewiadomą. Od początku było jednak wiadomo, że przyniesie wielkie emocje.

Grand Prix Arabii Saudyjskiej 2021 przechodzi do historii jako jeden z najbardziej widowiskowych wyścigów tego sezonu. Wygrana Hamiltona nie była taka oczywista. Rywalizacja była zacięta i Verstappen nie wytrzymał ciśnienia.

Hamilton świetnie wystartował i utrzymywał się przed głównym konkurentem. Po kilkunastu minutach zmagań wyjechał jednak samochód bezpieczeństwa. Wszystko za sprawą Schumachera, który wypadł z toru i uderzył w bandy. Wtedy też zaczęły się zjazdy do boksów, by skorzystać z okazji. Okazało się, że to przedwczesne.

Zyskali ci, którzy nie zjechali. Wyścig został bowiem wstrzymany i wtedy wszyscy musieli znaleźć się w alei serwisowej. W takich okolicznościach można było „darmowo” zmienić opony bez straty pozycji, co uczynił Verstappen, który znalazł się przed Hamiltonem.

Ponowny start

Po kilkunastu minutach doszło do wznowienia z pozycji startowych zgodnych ze zjazdem do alei serwisowej. Hamilton ponownie świetnie ruszył, ale Holender wyrzucił go z toru na czym zyskał również Ocon.

Rywalizacja nie trwała jednak długo, bo rozbili się Mazepin i Perez (niezależnie od siebie). Ten pierwszy nie wyhamował, a drugi po prostu znalazł się w złym miejscu i nie miał szans na reakcję po kontakcie z kierowcą Ferrari. Wtedy też skończył wyścig Russell.

Propozycja Red Bulla i dobry (już trzeci) start Verstappena

Gdy kierowcy znowu wrócili do alei serwisowej za samochodem bezpieczeństwa, pojawiła się dyskusja na temat zyskania pozycji przez Verstappena. Sam Red Bull zaproponował, by Max wznowił wyścig za Oconem i Hamiltonem.

Sędziowie oznajmili, że to najlepsze rozwiązanie i rzeczywiście taka była kolejność trzeciego już startu. Hamilton znowu dobrze wystartował, ale został wzięty w kleszcze i musiał oddać pole głównemu rywalowi. Taka sytuacja utrzymywała się przez dłuższy czas.

Hamilton nadrabiał, Verstappen nie wytrzymał

Brytyjczyk był cały czas blisko Verstappena. Przed trzecim wznowieniem Red Bull postanowił wymienić mu świeże opony typu HARD na MEDIUM, co przydało się na starcie. Później jednak widać było, że ich degradacja następuje szybciej, niż w przypadku twardej mieszanki, którą dysponował Hamilton.

W końcu doszło do różnicy mniejszej niż sekunda i Hamilton mógł skorzystać z DRS. Wtedy właśnie Verstappen zdobił coś nieprzewidywalnego. Gwałtownie zredukował o kilka biegów i wyraźnie zwolnił. Wprawił Hamiltona w konsternację. Doszło do zderzenia, w którym ucierpiał fragment skrzydła Mercedesa. Verstappen ponownie wystrzelił, jak z procy. Holender tłumaczył to przepuszczaniem, ale trudno będzie komukolwiek obronić taką tezę…

Kara na torze i śledztwo poza nim

Kontrowersyjne zachowanie Verstappena będzie rozpatrywane przez sędziów przez najbliższe dni. Holender w końcu i tak stracił miejsce na rzecz Hamiltona, który miał lepsze tempo. Co więcej, Max otrzymał pięć sekund kary za przekraczanie limitów toru.

Verstappen nie mógł zjechać po świeże opony na wyznaczenie najszybszego kółka, bo Bottas i Ocon znajdowali się za blisko. Hamilton zagarnął więc pełną pulę (26 punktów) i zrównał się z głównym rywalem w klasyfikacji generalnej.

Wszystko zależeć będzie od ostatniego wyścigu w Abu Zabi, który odbędzie się 12 grudnia. Niewykluczone, że Verstappen zostanie cofnięty o kilka pozycji za swój dzisiejszy wyczyn. W tym momencie to Hamilton jest faworytem do zdobycie tytułu – ósmego z rzędu.

Warta uwagi była także walka o trzecie miejsce między Oconem a Bottasem. Ostatecznie wygrał ją ten drugi, który na ostatnim zakręcie wywalczył miejsce na podium. Francuz walczył jednak wybitnie w znacznie gorszej maszynie za co należą się ukłony. Kolejny solidny wyścig zanotowali też kierowcy Ferrari oraz McLarena, którzy znaleźli się w punktach, podobnie jak Gasly i Giovinazzi.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Awaria sygnalizatora lewoskrętu w Lublinie

Awaria sygnalizacji – cały czas świeciło się czerwone. Jeden kierowca nie wytrzymał (wideo)

Pijany kierowca siedzący na chodniku w Bielsku-Białej

Pijany kierowca przyjechał do sklepu z butelką wódki w ręce. Nie był w stanie ustać (wideo)