w

GP Las Vegas 2024. Verstappen nie wygrał, ale wygrał

GP Las Vegas 2024
George Russell wygrał GP Las Vegas 2024

To był zaskakująco emocjonujący wyścig, choć raczej niewielu kibiców skupiało się na walce o zwycięstwo. Wszystkie oczy były skierowane na Holendra broniącego tytułu.

Było jasne, że Verstappen musi osiągnąć dowolnie lepszy od Norrisa w GP Las Vegas 2024, by już dziś przypieczętować tytuł mistrzowski. Kierowca Red Bulla nie walczył nawet o podium – oddawał pozycje bez dużej walki, bo zdawał sobie sprawę, że nie rywalizuje z kierowcami Ferrari i Mercedesa, którzy mieli największe szanse na dobry wynik w amerykańskim wyścigu.

Trzykrotny mistrz świata skupił się na solidnej i bezpiecznej jeździe – tak, by utrzymać za sobą brytyjskiego konkurenta. Okazało się, że McLareny nie były dziś w stanie konkurować z liderem klasyfikacji generalnej, dlatego Holender nie musiał podejmować żadnego ryzyka. Z bezpieczną przewagą minął linę mety jako piąty.

Szósty był wspomniany Lando Norris. Tym samym stracił matematyczną szansę na zdobycie tytułu. To oznacza, że Verstappen został triumfatorem mistrzostw po raz czwarty. Jego kariera może trwać nawet kilkanaście lat, dlatego są perspektywy, by przegonić sukcesy nawet Lewisa Hamiltona.

Zasłużony tytuł

Red Bull miał wyraźną przewagę na początku sezonu, ale po sześciu wyścigach przestał dysponować najlepszym bolidem. Do gry wszedł McLaren, który zbliżał się w szybkim tempie. W tabeli konstruktorów zdołał wyprzedzić liderów poprzedniego sezonu, ale jego kierowcy nie byli w stanie dogonić Maxa w klasyfikacji indywidualnej.

GP Las Vegas 2024 Max Verstappen
Max Verstappen zdobył czwarty tytuł mistrzowski w F1, grafika: F1/FB

Norris miał narzędzie, by wciąż mieć szanse na tytuł. Niestety, błędy jego i  zespołu wyeliminowały go z walki. Nie ma wątpliwości, że Verstappen wykazywał się większą stabilnością i po prostu lepszą jazdą w niemal każdych warunkach. Z przeciętnej maszyny był w stanie wyciągnąć więcej, niż ktokolwiek do tej pory.

To sprawiło, że w pełni zasłużył na ten tytuł. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że był najlepszy. To ten sezon, w którym nawet przeciwnicy Verstappena nie mają argumentów, które mogłyby zasugerować, że ktoś inny powinien zdobyć mistrzostwo.

GP Las Vegas 2024 – wyniki

Zwycięstwem mógł cieszyć się George Russell, który teoretycznie rywalizował z kolegą zespołu, Lewisem Hamiltonem, ale wydaje się, że tak naprawdę jechał takim tempem, by utrzymywać bezpieczną przewagę, a przy tym nie popełniać błędów. I to się opłaciło.

Drugi był siedmiokrotny mistrz świata, który również pokazał, że wciąż potrafi jeździć na najwyższym poziomie. Biorąc pod uwagę brak większej mobilizacji i priorytetowe traktowanie młodszego partnera, Hamilton zrobił wszystko, co mógł. To dobry prognostyk przed debiutem w Ferrari.

No właśnie, Ferrari. Leclerc nie krył frustracji, gdy mimo polecenia zespołowego, Sainz postanowił go wyprzedzić. Strategia była inna, dlatego Monakijczyk pozwolił sobie na kilka gorzkich słów. Jeszcze w trakcie wyścigu postanowił poprosić team, by spróbował komunikować się z Sainzem po hiszpańsku…

Po wyścigu, gdy myślał, że transmisja już nie jest przekazywana, rzucił emocjonalnie: „zawsze jest k**wa tak samo, za każdym j**anym razem”. Sainz odpowiedział mediom, że nie będzie narzekał w mediach i woli to rozwiązać za zamkniętymi drzwiami. Pozwolił sobie jednak stwierdzić, że był pierwszym pokrzywdzonym w związku z decyzjami zespołu. Tak czy inaczej, to on zdobył trzecie miejsce, a Leclerc był dopiero czwarty.

Trzy ostatnie punktowane miejsca zdobyli kolejno Hulkenberg, Tsunoda i Perez. Dwaj pierwsi walczą wciąż dla swoich zespołów o pozycję w tabeli konstruktorów. Na szóstą lokatę ma szanse również Alpine, ale po świetnych kwalifikacjach, Gasly musiał wycofać się z wyścigu z powodu awarii. Różnica punktowa w klasyfikacji generalnej między tymi teamami jest jednak skromna i jeszcze może dojść do roszad.

Poza punktami znaleźli się kolejno Alonso, Magnussen, Zhou, Colapinto, Stroll, Lawson, Ocon oraz Bottas. Oprócz Gasly’ego, z wyścigu został wycofany Albon. Williams jednak już raczej nie jest w stanie przeskoczyć pozostałych ekip i jednocześnie nie powinien stracić miejsca na rzecz fatalnego Saubera, który w tym roku nie zdobył żadnego punktu.

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SsangYong Tivoli

Zapomniany SUV w dobrej cenie. W standardzie 163 KM, a w opcji 4×4

Dodge Charger Sixpack

Dodge Charger mógłby namieszać w Europie. Ma nowy automat