w

GP Kataru 2024. Pięciu kierowców nie dojechało do mety, Hamilton miał dość

GP Kataru 2024 Max Verstappen
GP Kataru 2024, Max Verstappen, zdjęcie: F1

Końcówka tego sezonu obfituje w zwroty akcji i liczne niespodzianki. Nie inaczej było dzisiaj, gdy nie tylko byłoby przewidzieć pierwszą trójkę, ale też Top 10, w którym znaleźli się nieoczywiści bohaterowie.

GP Kataru 2024 padło łupem Maxa Verstappena. Holender nie miał dobrego tempa w sprincie, a do tego stracił pole position, dlatego niewielu wróżyło mu triumf. Mimo tego, świetnie ruszył i przebił się na pierwszą pozycję po chwili od startu.

To nie była jednak deklasacja. Lando Norris przez większość wyścigu był na jego plecach – ze stratą około 2 sekund. Dostał jednak karę do odbycia w boksie (za zlekceważenie żółtej flagi), co ostatecznie skreśliło jego szanse na duże punkty.

Verstappen mógł więc odetchnąć i jechać bardzo bezpiecznie. Drugie miejsce zdobył Charles Leclerc, któremu pomogły wydarzenia na torze – a tych nie brakowało. Na okolicznościach zyskał także Oscar Piastri. Dotarł do mety jako trzeci.

GP Kataru 2024 – pechowcy

Już na samym początku doszło do wykluczenia dwóch kierowców. Z toru wypadli Ocon, Colapinto i Hulkenberg. Sędziowie uznali, że to incydent wyścigowy, ale dwóch pierwszych nie mogło już kontynuować jazdy przez uszkodzenia bolidu.

Hulkenberg jechał na końcu stawki, ale przy kilku zwrotach akcji zbliżał się do strefy punktowej. Miał więc teoretyczne szanse, by dojechać w pierwszej dziesiątce. Ostatecznie, sam się wyeliminował tracąc panowanie nad bolidem i wpadając w pułapkę żwirową.

Perez był tym razem bliżej, niż wszyscy przypuszczali. Przez większość czasu znajdował się na siódmej pozycji, co dawało perspektywy na dużą zdobycz punktową. Niestety, napęd w jego bolidzie odmówił posłuszeństwa, co poskutkowało wycofaniem się z wyścigu.

Zaskakujący kierowca dnia!

Nikt przed wyścigiem raczej nie mógł przewidzieć, że kierowcą dnia zostanie Guanyu Zhou. Reprezentant Saubera zdobył pierwsze punkty dla swojej ekipy w tym sezonie. To ogromny sukces, który udowadnia, że umie wykorzystać szansę, jeśli tylko ją dostanie.

Chińczyk jechał cały czas na granicy możliwości swojej maszyny i poradził sobie w wyścigu znacznie lepiej, niż jego partner zespołowy, Valtteri Bottas. Mimo wszystko, Fin też zaliczył dobry weekend dojeżdżając na metę jako jedenasty.

GP Kataru 2024 – kolejność na mecie:

  1. Max Verstappen
  2. Charles Leclerc
  3. Oscar Piastri
  4. George Russell
  5. Pierre Gasly
  6. Carlos Sainz
  7. Fernando Alonso
  8. Guanyu Zhou
  9. Kevin Magnussen
  10. Lando Norris
  11. Valtteri Bottas
  12. Lewis Hamilton
  13. Yuki Tsunoda
  14. Liam Lawson
  15. Alexander Albon

Co ciekawe, w pierwszej dziesiątce znalazł się także Kevin Magnussen. Duńczyk jechał ostro, ale tym razem bez przesadnej agresji. To zaowocowało dziewiątą lokatą i kolejną dużą zdobyczą, która pozwala myśleć w Haasie o szóstym miejscu w klasyfikacji konstruktorów.

GP Kataru 2024 Guanyu Zhou,
GP Kataru 2024, Guanyu Zhou, zdjęcie: F1/FB

To jednak Alpine jest najbliżej tej pozycji, co ma związek ze świetnym występem Gasly’ego. Francuz dotarł do mety jako piąty – między Russellem a Sainzem. Z Hiszpanem toczył zacięte pojedynki, ale wyszedł z nich górą. Świetna jazda.

Z dzisiejszego występu może cieszyć się także Fernando Alonso. Mimo kiepskiej dyspozycji Astona Martina, zdołał dowieźć siódme miejsce. To ekipa, która ma znacznie większy potencjał, niż sugeruje to aktualna maszyna.

Duże emocje dotyczyły również Lewisa Hamiltona. Dostał karę za falstart i jechał słabszym tempem, niż czołówka. Pod koniec wyścigu zasugerował, że auto jest za słabe. Przez radio powiedział, że chce się wycofać. Zespół jednak nakazał mu dalszą jazdę. Przykro było patrzeć, jak siedmiokrotny mistrz świata męczy się na torze. Pozostaje mieć nadzieję, że w Ferrari złapie wiatr w żagle.

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Radiowóz BMW

Radiowóz BMW po tuningu, czyli ciekawa forma kampanii na rzecz bezpieczeństwa

Bolid Genesisa - zapowiedź

Bolid Genesisa coraz bliżej. Trafi do serii wyścigowej