Kolejny wyścig nowego sezonu F1 jest już za nami. Red Bull potwierdził swoją dominację, ale nie obyło się bez zwrotów akcji.
Większość specjalistów stawiało na Verstappena, ale Holendrowi zabrakło szczęścia. GP Azerbejdżanu 2023 padło łupem Pereza, który jechał bardzo solidnie i skorzystał ze zdarzenia losowego. Na najniższym stopniu podium stanął Leclerc.
Max zjechał po nowe opony, gdy tor był czysty. Sergio natomiast miał możliwość wymiany ogumienia podczas wyjazdu samochodu bezpieczeństwa. Tym sposobem zaoszczędził czas i wyprzedził kolegę z zespołu.
Nie oddał już swojego prowadzenia. Verstappen narzekał na balans bolidu i nie był w stanie zbliżyć się do Meksykanina. Obaj kierowcy Red Bulla jechali w bezpiecznej odległości od Leclerca, który w końcu znalazł się w pierwszej trójce.
GP Azerbejdżanu 2023 – wyniki
Czwarte miejsce zdobył Fernando Alonso, który poradził sobie z Sainzem i zanotował świetny wyścig. Drugi kierowca Ferrari dotarł na metę jako piąty. Z pewnością nie był zachwycony, ale Ferrari nie było na tyle mocne, by stawiać warunki w Baku.
Szóstą pozycję zgarnął Hamilton. Tempo Mercedesa wciąż jest gorsze, niż oczekiwaliby tego kibice. „Pudło” nie było tym razem w zasięgu. Za Brytyjczykiem znalazł się Lance Stroll, drugi kierowca Astona Martina. Ósme miejsce przypadło Russellowi, który pozwolił sobie na bardzo ciekawy manewr wyprzedzania Strolla na wjeździe do alei serwisowej.
Sędziowie uznali, że nie złamał przepisów. Ostatecznie znalazł się jednak za Kanadyjczykiem, ale miał spory zapas czasu, dlatego zjechał po miękką mieszankę i ustanowił najszybszy czas okrążenia, za co zgarnął dodatkowy punkt.
>Porsche rezygnuje z F1. Oczekiwali więcej, niż podpowiadał rozsądek
Dziewiątą lokatę zdobył Lando Norris, a dziesiątkę uzupełnił Yuki Tsunoda. Kolejne miejsca zajęli: Piastri, Albon, Magnussen, Gasly, Ocon, Sargeant, Hulkenberg i Bottas. Dwóch kierowców nie ukończyło zmagań: Zhou i de Vries.
W klasyfikacji indywidualnej, pierwsze miejsce ma Verstappen (93 punktów) z niewielką przewagą nad Perezem. W pierwszej piątce są też Hamilton i Sainz.