Można nie lubić południowokoreańskich producentów motoryzacyjnych, ale nietrudno docenić ich tempo rozwoju, czego ta marka premium jest znakomitym przykładem.
W jej gamie znajdują się naprawdę ciekawe modele. Duży SUV właśnie doczekał się edycji specjalnej, która może zainteresować wielu klientów szukających alternatywy dla japońskich i niemieckich samochodów. Oto Genesis GV80 Black.
Jak sama nazwa wskazuje, azjatycki mastodont emanuje wszechobecną czernią. Taki motyw kolorystyczny jest powszechnie stosowany przez licznych producentów. Wygląda mrocznie i elegancko zarazem.
Genesis GV80 Black
Warto podkreślić, że nowa edycja specjalna obejmuje zarówno wersję z konwencjonalnym nadwoziem, jak i tę nawiązującą do coupe (z inaczej poprowadzonymi liniami dachu i klapy bagażnika). Poza tym, już wcześniej została zaoferowana we flagowym sedanie o nazwie G90.
Czerń pokrywa wszelkie wstawki karoserii. Ciekawie prezentuje się faktura grilla, która przypomina klasyczną kratownicę. Oprócz niej, czernią pokryto relingi dachowe, listwy zderzaka i napis na klapie bagażnika. Wrażenie robią również pięcioramienne felgi aluminiowe – czarne, rzecz jasna. W takiej konfiguracji, masywna karoseria Genesisa wygląda jeszcze lepiej.
Czerń dominuje również we wnętrzu. Oprócz skórzanej tapicerki, ten kolor zdobi także przełączniki, drewniane dekory, gałkę dźwigni skrzyni automatycznej, dywaniki, podsufitkę oraz dedykowane oznaczenia.
Wyposażenie jest oczywiście bardzo bogate. Użytkownik ma do dyspozycji dwa ekrany. Pierwszy z nich to cyfrowe wskaźniki. Z kolei drugi to wyświetlacz multimedialny zapewniający łączność Apple CarPlay i Android Auto.
Mocne silniki benzynowe
Genesis GV80 Black będzie oferowany na pewno w Korei Południowej. Nie wiadomo jednak czy trafi także na pozostałe rynki, gdzie występuje ta marka. Wydaje się, że byłby ciekawym uzupełnieniem oferty.
W zależności od rynku, azjatycki SUV występuję z trzema jednostkami napędowymi. Najmniejsza z nich to 2.5 T-GD, która występuje w dwóch wersjach: 249- oraz 304-konnej. Co ciekawe, w obu jest ten sam maksymalny moment obrotowy: 422 niutonometry.
W Azji, Ameryce Północnej i Australii można dostać ten model z silnikiem 3.0 VGT, który również występuje w dwóch wersjach: 249- oraz 278-konnej. Sytuacja z momentem obrotowym jest taka sama, choć tu można liczyć na większa wartość: 588 niutonometrów.
Na szczycie znajduje się jednostka 3.5 T-GD, która generuje 380 koni mechanicznych i 530 niutonometrów. Jako jedyna dysponuje podwójnym doładowaniem. Podobnie jak pozostałe, występuje z ośmiobiegowym automatem.