Lotniska są jednymi z najbardziej zaawansowanych organizacyjnie miejsc związanych z transportem. Na ten fakt wpływają przejrzyste procedury, wyszkolona kadra, profesjonalny sprzęt i zaawansowana technologia.
Na lotnisku najczęściej zawodzi człowiek
Czasem jednak dochodzi do niepożądanych zdarzeń, które trudno przewidzieć. W takich okolicznościach, zazwyczaj winny jest człowiek. W końcu nawet usterka samolotu najczęściej wynika z błędów ludzkich… W tym przypadku doszło do prostego, ale kosztownego błędu, który mocno wpłynął na prace obiektu w Aberdeen (Wielka Brytania).
Ostatni użytkownik Bombardiera Q400 zapomniał o aktywacji hamulca. W wyniku tego, ciężka, turbośmigłowa maszyna zaczęła powoli się toczyć. Gdy zaczęła nabierać prędkości, pracownicy techniczni starali się zatrzymać ją siłą własnych mięśni, co oczywiście skończyło się nieuniknionym niepowodzeniem.
Po kilkunastu sekundach doszło do zderzenia z zaparkowanym Embraerem 145. W obu samolotach nie znajdowali się ludzie – nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał. Koszty naprawy z pewnością będą wysokie. Trwa śledztwo, które dokładnie ustali przyczyny tej nietypowej historii.