Jazda terenowymi samochodami to spora gratka dla fanów off-roadu. Im trudniejsze warunki, tym więcej zabawy, ale…
Nawet świetnie przygotowani i doświadczeni off-roaderzy mogą przecenić swoje możliwości lub wybrać odcinek, do którego podejdą (a raczej podjadą) zbyt optymistycznie. To oczywiście może być niebezpieczne, o czym przekonał się pewien użytkownik Jeepa Wranglera.
Wraz z przyjaciółmi podróżującymi innymi terenówkami, przemierzał szlak na Razor Ridge (Stany Zjednoczone). Podczas pokonywania jednego z wzniesień, część auta zaczęła się osuwać. Na szczęście udało się je zatrzymać. Gdyby nie fart, skończyłoby się wielokrotnym dachowaniem. Jeżeli osoby znajdujące się w kabinie nie zdążyłyby wyskoczyć, to duże prawdopodobieństwo, że doszłoby do tragedii.
Tak jednak się nie stało, bo grupa śmiałków wykorzystała liny i siłą własnych mięśni utrzymywała auto podczas cofania. Było to jednak niezwykle ryzykowne i lepiej nie podejmować się tak karkołomnych wyczynów.