Dostawcy jedzenia nie mają łatwej pracy. Mimo zróżnicowanych warunków, muszą dostarczyć zamówienie na wskazany adres o właściwym czasie, bo w większości przypadków nie może być zimne… I nie mają za to kokosów.
Przedstawiciel tego zawodu, który został zarejestrowany na kamerze monitoringu miał szczególnego pecha. Gdy dotarł pod posesję, zaparkował samochód i częściowo wyszedł z kabiny, by zadzwonić domofonem. Niestety, popełnił błąd. Najpewniej miał samochód z automatem i był włączony bieg…
Gdy już stał, pojazd gwałtownie ruszył i uderzył w bramę klienta. Nie był to lekki „strzał” – konstrukcja została wyraźnie przesunięta i na pewno będzie konieczna wymiana. Mamy też przeczucie, że dostawca nie dostał napiwku… Zobaczcie to (akcja od 1:54):