Ustępująca miejsca poprzednia generacja tego modelu uchodzi za najdoskonalsze BMW ostatniego dwudziestolecia.
Oczywiście chodzi o jakość prowadzenia. Świetne rozłożenie masy, genialny układ kierowniczy i wydajny napęd czynią z tego modelu prawdziwego połykacza zakrętów. Ten posiadacz jednego z egzemplarzy bawarskiego coupe chciał, by jego BMW M2 było amerykańskie. Brzmi dziwnie, ale trudno określić to innymi słowami.
Ktoś stwierdził, że dobrym pomysłem będzie przeszczep silnika. Przypomnijmy, że seryjna jednostka ma trzy litry pojemności, sześć cylindrów, podwójne doładowanie, 405 koni mechanicznych oraz 550 niutonometrów momentu obrotowego.
BMW M2 z amerykańskim V8
Oryginalna konstrukcja została wyjęta. Zastąpiono ją silnikiem 6.2 V8 HEMI. Jak już niektórzy mogą się domyślać, dawcą był Dodge Challenger Hellcat. Jednostka zmieściła się całkiem zgrabnie i bez większych problemów. Trzeba jednak zaznaczyć, że autorzy projektu musieli zastosować bardzo solidne mocowania, aby konstrukcja zdołała się utrzymać. Uzupełnieniem silnika jest sekwencyjna skrzynia biegów Sadev.
BMW M2 6.2 HEMI oferuje 707 koni mechanicznych i 880 niutonometrów. Są to absurdalne wartości w przypadku kompaktowego coupe z napędem na jedną oś. Nie zapomniano jednak o pozostałych, ważnych elementach.
Hamulce został zmienione na zestaw StopTech z sześciotłoczkowymi zaciskami z przodu i czterotłokowymi z tyłu. Pojawiło się również regulowane zawieszenie i elementy karoserii z włókna węglowego. Teraz jest to jeszcze bardziej szalona zabawka na tor wymagająca naprawdę świetnego kierowcy, który zdoła ją okiełznać.