Próba zaimponowania innym „szybkim przejazdem” to sztuczka tak stara, jak sama motoryzacja. Niestety, wciąż nie brakuje śmiałków, którzy na nią stawiają…
Zazwyczaj ma to związek ze zlotami, spotkaniami i innymi eventami samochodowymi. Praktycznie zawsze ma to związek z podejmowaniem niepotrzebnego ryzyka, które okraszone jest brakiem wyobraźni. Ten kierowca Smarta Fortwo jest tego świetnym przykładem.
Zobacz także: Optymistyczna próba ucieczki Smartem Fortwo? (Video)
Chciał pokazać, ile mocy drzemie w jego dwuosobowym samochodzie i zwrócił na siebie uwagę naprawdę szybką jazdą, jak na panujące tam warunki. Na jego nieszczęście, tak skupił się na przyspieszaniu, że zapomniał o hamowaniu…
Podróż skończyła się na betonowej ścianie i metalowej poręczy. Gorszy niż naprawa auta był na pewno wstyd, z jakim musiał się zmierzyć ten bohater. Z pewnością był w centrum uwagi – tak jak sobie życzył…